Wspaniała wiadomość, że rodzina Ci się powiększyła - gratulacje.
Usunięcie wszystkich roślin wabiących owady to według mnie wcale nie najlepszy pomysł. One i tak będą zalatywać w poszukiwaniu nektaru, nie ludzi
Gdy mają z czego zbierać pyłek tak są zajęte swoją pracą, że nie zwracają na nic uwagi. Wystarczy dziecko nauczyć by nie podchodziło do kącika gdzie rosną miododajne rośliny. Groźniejsze bywa chodzenie na bosaka po nieskoszonej trawie gdzie koniczyna rośnie.
Intrygujesz mnie ogrodem do którego nawet kosiarkę trzeba na rękach nosić? Możesz jakoś naszkicować problem?
W sprawie róż jestem zielona, ale od wiosny mam kilka krzaczków za namową Kasi
Wśród nich jest Ghislaine de Feligonde. Gdy już zakwitła w zasadzie kwitnie cały czas a jest na razie malutkim krzaczkiem - jak potem się rozrasta zobacz w tym odcinku
Maja w ogrodzie