Witam w kolejnym dniu walki ze szkodnikami i patogenami,
Generalnie Mazan naprawdę dzięki za te wszystkie posty. Jesteś światełkiem w tunelu
Faktycznie mam chyba kilka gatunków szkodników. W tamtym miejscu w istocie było tych robali sporo na cm2, gleba tam jest szczególnie wilgotna. Prócz tego, przy odchwaszczaniu regularnie w CAŁYM ogródku znajduję chyba inne robale – większe i znacznie bardziej ruchliwe.
Nie zauważyła, żeby którekolwiek z nich wychodziły na powierzchnię.
Powiedz proszę, które to rolnice, a które to koziułek? Jakie zniszczenia one powodują – zjadają korzenie? No i przede wszystkim, jak /czym mam z tym walczyć - uwzględniając, że mam je w całym ogrodzie, gdzie bawi się dziecko i pies?
W kwestii pielęgnacji to widzę jeden problem - błąd jaki popełniłam przy tak wilgotnej, gliniastej ziemi. Mam agrowłókninę (choć cieniutką) i na to jeszcze korę. Głównie ze względu na utrzymanie porządku przy psie i dziecku, którzy biegają bez opamiętania wszędzie, a taka gleba przykleja się strasznie do butów i roznosi

Ale teraz to generuje brak możliwości jej przekopywania przy równoczesnym ugniataniu. Otwieram tylko otwory przy roślinie dosypuję nawóz i nieco wzruszam wierzchnią warstwę podłoża. Wykopywałam dość spore doły pod każda roślinę, ale to chyba wszystko działa teraz jak misa z wodą w tej glinie. I co teraz, przecież nie przekopię całego ogródka od nowa
Co do grzybów. Właśnie taką miałam nadzieję ze wspomnianym rododendronem Azurro, że brakuje mu może jakiegoś składnika. Ponieważ wiem, że nadmiar pewnych składników w glebie może ograniczać wchłanianie innych składników przez roślinę, dlatego stosowałam nawożenie dolistne. Niestety nie udało się. Po drodze przypadkiem była u mnie w ogrodzie specjalistka (architekt krajobrazu po politechnice, czy uniwers. rolniczym) i powiedziała, że to fytoftoroza i lepiej czym prędzej usunąć roślinę. Wydaje mi się, że za długo walczyłam z tym Azurro i sąsiadujące rośliny się zakaziły. Obecnie wygląda to tak:
W innym miejscu mam jeszcze problem chyba z plamistością igieł:
A to też nie wiem co jest – na moim ukochanym cyprysiku tępołuskowym ‘Gracillis’?
Co stosować na te grzybowe (jeśli to grzybowe) problemy?
Niezły esej mi wyszedł

Pozdrawiam, miłego dnia