Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Leń ogrodowy

Pokaż wątki Pokaż posty

Leń ogrodowy

Mala_Mi 21:51, 07 kwi 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Jak nie opuchlak, to muchy narcyzowe, ślimaki... mszyce i inne dziadostwo... cięzki żywot ogrodnika..
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mazan 21:59, 07 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Larwy koziółek rozpznałem łatwo ze zdjęć. Zwalczanie tych konkretnych szkodników należy rozpoczynać od obniżenia wilgotności gleby - taki teren imago owada ominie jako niegościnny, także częste wzruszanie gleby przesuszające jaja koziółki jest bardzo pomocne. Dopiero gdy te zabiegi nie będą wystarczające stosuje się "ciężką artylerię" w postaci chemii, ale gleba będzie zatruta nawet przez dwa miesiące.
Preparaty z grzybami owadobójczymi na wilgotnej glebie mogą okazać się najskuteczniejsze.No i pozostały nicienie owadobójcze, które również mogą przeprowadzić redukcję ok.60 - 70%.

Każda metoda prowadząca do celu będzie dobra jeśli ograniczy/wyeliminuje występowanie szkodnika nie szkodząc nam.


Pozdrawiam,

Mazan - Walerek
____________________
Mazan - Walerek
hortiterapeutka 22:07, 07 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
witam,
pojawiły się u mnie robactwa i myślałam, że to lenie ogrodowe, ale jak patrzę na zdjęcia u Katriny to moje są mniejsze.

Co to jest?

Takie jak na zdjęciach u Ciebie Katrina też mam w ogródku ale sporadycznie i są faktycznie większe. Niestety nie mam ich zdjęć.

Generalnie prowadzę ekologiczny ogródek, ale przy tej ilości, która się pojawiła zastosowałam w danym miejscu Decis. Nie zadziałał w pełni (może z 30 % zabił).

Myślałam o wrotyczu pospolitym. Mam pytanie czy podlanie gleby wywarem z wrotyczu coś da, czy mała szansa?

Będę wdzięczna za odpowiedź
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
hortiterapeutka 22:11, 07 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49




____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Mazan 22:47, 07 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Jeśli chcesz się przekonać czy to larwa koziółki wystarczy że lekko ściśniesz jej tułów przy końcu. Powinna pojawić się tzw "diabelska twarz": dwa wyrostki, jak różki, dwa po bokach oraz otwór odbytowy ułożony w kształt miniaturowych ust. Drobna ciekawostka, ale cecha rozpoznawcza.


Pozdrawiam,

Mazan - Walerek
____________________
Mazan - Walerek
katrina 08:42, 08 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
kolejny dzień rodem z horroru - cały taras w robalach.

Mazan nie da rady u mnie wysuszyć gleby ponieważ mam gliniastą ziemię i tu przewżnie jest wilgotno. Podobno jakbym chciała zrobić drenaż, ściągnełabym do siebie wodę z całego osiedla...
Spróbuje tymi grzybkami. Zastanawiające jest dla mnie to że inni sąsiedzi nie mają takich larw... a ziemię mają taką samą, metraż równie niewielki - 400m2 całej działki z domem.

Mam sąsiada, który zaraz za płotem uprawia sobie kompostownik - może stamtąd idą? może to jakaś specjalna wędkarska hodowla? Muszę go zapytać dzisiaj.

Mazan jeszcze jedno pytanko, czy te preparaty z grzybami są dostepne w zwykłych sklepach typu OBI albo castorama, czy trzeba zamawiać gdzieś specjalnie? I czy ten grzyb nie będzie szkoldiwy dla bylin i krzewów?

____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
katrina 08:45, 08 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
hortiterapeutka - u mnie one są chyba większe niż twoje i bardziej szare. No nic jutro jak wyjdą znowuy, a wyjdą na pewno. to złapię jednego za tyłek i zobaczę czy pojawi się diabelska twarz
____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
hortiterapeutka 10:40, 08 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Katrina - ja w wyciskanie robala wkręciłam męża, tylko nie wiem kiedy mu się to uda - on jest klasyczny leń ogrodowy

Na razie zalałam wrotycz wczoraj wieczorem, namoczę 24 h, zagotuję i poleję, gdzie jest ich najwięcej. Tylko to trzeba kilka razy powtórzyć.

Ale powiem Ci, że ja też mam gliniastą glebę i faktycznie najwięcej jest ich tam gdzie najbardziej wilgotno. Tylko moje się nie przemieszczają - jeśli nawet to nie wychodzą na wierzch.
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
hortiterapeutka 10:41, 08 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
A co powiecie na Biomass Sugar ???
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Mazan 14:39, 08 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Witam

Widzę, że zabierając głos rozpętałem burzę.To dobrze. Teraz dodam linka: www.modr.pl/userfiles/Biologiczna_ochrona_roslin_proba.pdf. Po lekturze - zresztą krótkiej - można będzie zdecydować co i jak. Sam nie kupuję tego mam własne, a że ochrona biologiczna jest dla cierpliwych to - prawdę mówiąc - nie wiem czy to, co piszę nie jest "psu na budę".
Katrino, jeśli eliminacja larw jest szkodliwa - to tak. To grzybki mięsożerne, gdy im brak larw - przeczekują okres zapadając w stan anabiozy. Piszesz, że nie dasz rady osuszyć gleby. Spulchnianie i ciągła pielęgnacja gleb zwięzłych kończy się uregulowaniem stosunków wodno - powietrznych i możliwością uprawy tych roślin, które 'wypadały', natomiast organizmy szkodliwe ze względu na nieodpowiednie warunki - zmieniają siedlisko.
Hortiterapeutko, cukier w wyśokim stężeniu jest konserwantem o czym wiedzą panie domu robiąc przetwory, wtym przpadku powodując odwodnienie organizmu likwiduje szkodnika.


Pozdrawiam,

Mazan - Walerek
____________________
Mazan - Walerek
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies