Gdzie jesteś » Forum » Ochrona przed chorobami i szkodnikami » Leń ogrodowy

Pokaż wątki Pokaż posty

Leń ogrodowy

hortiterapeutka 12:17, 25 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Mazan napisał(a)
wiosenne zabiegi doglebowe taka substancją to dla roślin wybawienie od chorób odglebowych oraz szkodników glebowych.

No to u mnie będę stosować MIX: piołun, wrotycz, czosnek i skrzyp, pewnie tak co 3-5 dni, z 3 razy, potem przerwa ok. 2-3 tygodni i powtórka

Mazan napisał(a)

Stosowanie zabiegów ekologicznych "domowymi środkami" ma tylko jedno ograniczenie: nie stosować w porze suchej - nie działają. Nie stosuje się też - jak chemię - w ciągu dnia, ale powód jest zupełnie inny: można poparzyć rośliny.

U mnie sucho jest w lipcu i sierpniu Na wiosne po kilku dniach ostrego słońca tylko wierzchnia warstwa Czyli najlepiej podlewać, opryskiwac na wieczór? U mnie wczesny ranek nie jest możliwy.

Mazan, przy okazji, dzięki za te wszystkie bardzo cenne informacje.


Mazan napisał(a)
Skuteczność jest uzależniona od stopnia nasilenia choroby/szkodnika - podczas dużego nasilenia trzeba z konieczności stosować radykalne posunięcia, natomiast przy niższym zagrożeniu konsekwentne stosowanie metod biologicznych daje takie efekty, jak u mnie.

No i własnie z tymi rolnicami na trawniku mam juz wątpliwości co zrobić, bo jest ich naprawde bardzo duzo. W szczegolności w 1/2 trawnika, w drugiej części mam inne warunki (dalej od pól dzikich, odsłonieta, ze spadkiem, bardziej w cieniu). Tam gdzie są szkodniki trawnik nie rośnie wcale. Nie wiem czy te MIXY domowe zadziałają. Wspomnianych przez Ciebie grzybów na rynku nie ma, nicienie podobno nie zadziałają, a Dursbanu nie chce stosować. Robiłam aeracje na wczesną wiosnę, ale zamierzam jeszcze rozsypac piach i pokłuc widłami. Jednak moge tylko do 10 cm bo mam nawadnianie. Czy masz może jeszcze jakiegoś asa w rękawie na tą sytuację ?


Pozdrawiam
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Mazan 21:38, 25 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Hortiterapeutko, to są tylko wyciągi roślinne. Ich skuteczność jest rozłożona na lata /3 - 4 -, a może więcej/ zależnie od stopnia porażenia, jeśli jest konieczność - zwalczaj chemicznie nie zważając na reakcje sąsiadów. Na jednej z fotek jest owad dorosły koziułki bagiennej "własnego chowu" - zagrożenie może być duże i żadne "asy" tu nie pomogą. Jeśli jestes tak ostrożna przejdź na integrowaną ochronę - zabiegi ekologiczne będą wówczas równorzędne lecz nie jedyne, a Twoja walka nabierze 'mocy'.
Preparaty biologicze na półkach nie stoją, to organizmy żywe, które trzeba zamawiać. Unia nam w tym pomoże wycofując z rynku dalsze preparaty, jak od stycznia PYRINEX - zamiennik dursbanu, produkowany w Polsce.

Na marginesie powiem, że problem będzie dopóty, dopóki nie uregulujesz stosunków wodnych w glebie.


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
hortiterapeutka 20:47, 26 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Leje i leje - i jak tu walczyć z tymi szkodnikami, nie wspomnę już o grzybach - wszystko na moją niekorzyść Ani nic polać, ani nic przekopać, a tam wszystko się mnoży i rośnie w siły. Jak przychodzi weekend i możliwość pracy to bach ulewa na całego

No i te obżydliwe ślimaki co u Ciebie Katrino - to chyba pomrowy się nazywają. Czytałam, że takie niebieskie granulki na nie stosują. Ja się zastanawiam, czy jak takie znajduję to je wyrzucać czy jakoś je "neutralizować", tylko jak?

Mazan - a czy myślisz, że niejaki Dipel WG u mnie zadziała na te rolnice? Tylko nie wiem czy robić pułapki, czy tym moge podlać trawnik i rośliny (szczególnie mi chodzi o użytkowe)?

Jeśli chodzi o chemię i sąsiadów to raczej ja mam problem, bo sąsiad spryskuje jakimś targetem na chwasty tuż przy granicy. Dzieli nas ogrodzenie osadzone na elementach betonowych wysokości zaledwie 30-35 cm. Także jego ziemia to moja ziemia. A ponieważ przy granicy z nim wychodzi mi najlepsze miejsce na warzywnik zastanawiam się, czy to jest groźne dla zbiorów?

Pozdrawiam, pogodnej niedzieli Wszystkim życzę - sobie też
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Mazan 22:49, 26 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Hortiterapeutko, DiPel WP czy Novodor są stosowane nalistnie. W pulapkach może i zdadzą egzamin, ale ja ich nie stosowałem. Z tego, co słyszałem, zwalczają nawet stonkowate /nie tylko na ziemniakach/.
Nie wiem dlaczego ludzie upierają się i stosują tylko Dursban, a przeciez jest równoważny Owadofos na drutowce i pędraki oraz inne szkodniki glebowe.Czuć go podobnie jak dursban /nazwa zależy od producenta/.
Na ślimaki można przeróżnie. Mój znajomy ogrodnik stosuje Domestos czy coś podobnego w słoiku, do którego zbiera ślimaki w tunelu foliowym. Jak mówi żaden slimak nie ma prawa przeżyć, bo jeśli szczury przegania to dlaczego nie ślimaki?


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
katrina 14:05, 29 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
u mnie na szczęście (odpukać) na razie robactwa nie mam. Trawa wystartowała tak, że nie nadążam kosić. Kiedyś łyse placki a teraz prawie camp nou . Pomogłam jej co prawda nawozem i dosiewką, ale robię tak co roku i w zeszłym sezonie nie pomogło, a w tym jest jak dywan



co do ślimaków to po wsadzeniu żurawek citronellek obsypałam je wokół tymi niebieskimi granulkami. Zauważyłam, że to wabik na ślimaki, ale działają na nie trującą. Z instrukcji kontaktowo i żołądkowo. Poza tym zatrudniłam dzieci, które codzienne idą w ręakwiczkach z wiaderkiem i zbierają wszelkiego rodzaju ślimaki .

____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
Mazan 15:05, 29 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Proszę bardzo- jest i urozmaicenie trawnika, chociaż mogą być też kłopoty.


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
katrina 15:23, 29 kwi 2014


Dołączył: 16 mar 2012
Posty: 113
bywa i tak
____________________
Kiedyś będzie tu pięknie
magdalena_ma... 13:26, 30 kwi 2014

Dołączył: 15 lip 2013
Posty: 7
Ratuuunku Pomocy !!!!!!!!!!
mieszkam na "skraju lasu" i od kilku dni mam "hiczkokowy" nalot muchówki Bibio Marci.
Nie mogę trawy skosić ! wlatują wszędzie !! Zauważyłam że jak zajdzie słońce - one podlatują wyżej, ale jak słońce się pokaże zza chmur trzeba uciekać !!!!

Czy jest jakiś sposób żeby się tego cholerstwa pozbyć ? jakiś oprysk ?? a może samo padnie za kilka dni ?
Mazan 16:33, 30 kwi 2014

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4141
Trzeba chyba muchozolem - innych środków nie ma. Jeśli nie chcesz mieć "gości" w ogródku i wczesną wiosną robić tego, co robiły Hortiterapeutka czy Katrina - niszcz je wszelkimi sposobami. Możesz też odławiać i zaopatrywać hodowców pająków, jako że muszki są w menu pająków. Sończą swój lot w ciągu tygodnia, ale przepoczwarczanie jest rozciągnięte w czasie co może znaczyć, że ostatnie skończą latać pod koniec czerwca.


Pozdrawiam
____________________
Mazan - Walerek
hortiterapeutka 21:24, 30 kwi 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Drogi Mazanie - no to chyba wracam do punktu wyjścia. U mnie masa tych leni marcowych. Tak nagle. Dzisiaj miałam chwilkę, żeby wyrwać kilka chwastów z trawnika i przy okazji nie zauważyłam już takiej masy larw w trawniku. Muszę to jutro dokładnie zbadać, ale powiedz mi proszę czy to możliwe, że to jednak był ten leń marcowy i się wszystko wykluło Czy te lenie marcowe są może tak terytorialne jak komarnice? Jak się zabezpieczyć, żeby ich znowu nie było?

Magdaleno - potwierdzam trzeba uciekać. Strasznie upierdliwe te muszyska. Wpadają we włosy bez opamiętania. Przed dużą burzą latały jak wariatki wszędzie.

Katrina piękna zieleń i cudny piesiu

Pozdrawiam
Udanej majówki Wszystkim życzę
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies