Ja posadziłam maliny i jezyny i teraz mnie straszą, ze one nas w nocy atakować bedą i żywcem zarosna. Rzekomo trawnik zagryza, podziemne pędy dąb przewrócą, a dom zapadnie sie do połowy przez naruszenie fundamentu
A ja tylko chciałam dzieciom malinki zorganizować...

Zobaczymy. Mięta tez mnie straszyli. A da sie to ujarzmic.

Widok malin w słoiku zasypanych cukrem, z serwetka w kratkę związana gumka, przywodzi mi na myśl moja Prababcię

Aniu, ja też mam malin full.
Do tej pory albo mroziłam, albo wekowałam.
A co robisz z tymi zasypanymi cukrem? D się je jakoś "zatrzymać" na zimę?

Ja też mam maliny i wielu łasuchów, co z krzaczka lubią smakować. Nie nadążam zbierać. Niech się wszyscy najedzą.

Kasieńko, tak jak pewnie Prababcia Marty (Dudusiowej) robię w ten sposób sok na zimę. Pysznie smakuje, rozgrzewa i pomocny przy chorobach. Nie wierzę,że Ty go nie znasz.

No nie, ale Ty odważna jesteś. Ryzykantka, uzależniona od adrenalinyRachunki Też pewnie płacisz w ostatnim dniu
Tyle rad a oprzeć się było trudno

Czemu sie ze mnie nabijasz, Ty Paskudo?!
Oczywiście, ze płace rachunki ostatniego dnia, czemu mam dać zarabiać instytucjom na overnightach?
Ja jestem internetowa do bólu

A adrenalinę rownież lubię, choć przy dzieciach nieco sie przytępiłam jeśli idzie o ryzyko

Marzenie Roberta Schumanna to piękny utwór.
Pozdrawiam Cię cieplutko.