Mam nadzieję, że nie padną do czasu wsadzenia w miejsce docelowe. Na razie stoją w kuwetach w cieniu za domem. Ale działam ostro szykując dla nich miejsce.
To obserwacje z jednego sezonu raptem, więc nie wiem czy wiarygodne. Ciekawe jak z nimi za rok będzie. Chyba powinnam policzyć ilość kwitnący i zanotować.