Klona kocham! Cieszę się, że przeżył przesadzanie. On generalnie dużo przeżył bo jest u mnie przynajmniej 12 lat. Kupiłam go jako taką małą popierdółkę.
Też lubię. Tam takie chwastowisko w tym kącie ogrodu było i w dużej mierze jeszcze jest. Ale powoli wyrywam po kawałku spod władania perzu i przeistaczam w fajny kącik.
Mój misz-masz wzdłuż muru. Za dużo, za gęsto, zbyt różnorodnie. Do zmiany. Jak wyryję nowe miejsca dla tych wszystkich roślin i poszerzę rabatę przynajmniej o metr bo przy takiej szerokości to mi choiny zaraz wszystko zeżrą.
Toszka, specjalnie dla Ciebie Twoje dzieciaki żurawkowe, które musiałam wiosną rozebrać na czynniki pierwsze i rozsadzić. Oszalały i wyrosły potfory z nich. Pomiędzy są fioletowe orliki ale już niestety wydają ostatnie tchnienie.
Jeszcze małe przed/po. Tak sobie z patyka hoduję od 2015 r. kulki cisowe. Patyki cisowe wyrosły z własnych siewek.
Zmężniały. Jeszcze ze 2 lata i będzie całkiem fajnie. Tylko im kijki muszę skombinować.