Ja już o cebulach nie myślę - to co rosnie ma się rozrastać i grzebać w nich co roku nie mam ochoty. Pozostają jedynie duże czosnki, ale te wystarczy raz na 3 lata wykopać by podzielić. Ograniczyłam się do tulipanów botanicznych i choć są niskie to bezobsługowe. Nawet ich liście nie wkurzają. Cebulowe irysy. Trochę cebulicy, w szafirkach zrobiłam pogrom i 90% oddałam. Ziemowity, też zostawiłam, bo przy nich 0 roboty.
A obecnie jestem na etapie, że chciałabym się kiedyś wyspać na tyle, żeby rano poczuć, że się budzę a nie zmartwychwstaję....
aaaa i znam nowe dwa dowcipy, ale mocno szowinistyczne. Niby śmieszne, ale przez łzy