Dziewczyny, wpadam znów na sekundę zobaczyć co słychać, tak mi żal światła, spróbuję choć z komórki coś pstryknąć faktycznie... Wśród gości jest malutka, która właśnie nauczyła się chodzić, więc mam w domu Armageddon. Wszystko wywalone z półek, szuflad. Już zdążyłam zapomnieć jak to jest.

W biegu za dzieckiem udało mi się złapać parę widoczków Tylko z komórki, ale cóż.

Kurde ja bym stąd nie wychodziła

Jesień-lesień

Iza, napisz ile masz duzych drzew wszyscy tak sie drzew boja...a one robia piekny klimat

W takich okolicznościach natury Ty się gości nie pozbędziesz

Ten światłocień w Twoim ogrodzie niesamowity...

od razu mi się przypomniało pewne bardzo miłe popołudnie

Dziewczyny, goście na wylocie, zaraz chyba na pysk padnę i nie wstanę! Skrobnę więcej jak już dojdę do siebie, dobrze, że piszecie, bo w wolnych chwilach zerkam

No, wracam do żywych, choć chwilę mi to pewnie zajmie W ramach resetu byłam po glinę u Ani i na zakupach. Wróciłyśmy obładowane, z hortkami Pastel Green, Magical Himalaya, dereniami Midwinter Fire. A miałam już niczego nie kupować haha

Aaaa przy okazji, ktoś chętny na Pomponellę?

Pastel Green



I jej listki


Magical Himalaya