a jaki kompot i konfitura z agrestu pycha. z beza i kremem mascarpone - niebo w paszczy
Bosz...litości nie masz, kobieto!
Co prawda na pniu mam porzeczkę, a agrest w nogach, ale właśnie bym wolała na pniu mieć. W dodatku agrest jest fajny, że już calutenki zielony i to takie miłe wiosną, że już coś tak mocno ruszyło Iza, a Twoje widoczki letnie są cudowne.. tęsknie za tym klimatem
taaa, a kto zaczal o agrescie?
Jesteś gorsza ode mnie! Jak byłam u Lucy z wizytą, to odmówiłam dokładki pysznego ciasta, za to cały groszek zielony z krzaczka wpierdzieliłam bez litości
Magara uświadamiać to chcą, że żarcia mało.
Nieeee, nigdy za mało
wzdycham
Też bym wzdychała, jakbym miała takie foty i taki ogród To powzdycham sobie do Twoich Ech...
Miło choć na zdjęciach pooglądać