Waldku, nie wiem czy napisałeś to, ale wiem, że dałeś przyzwolenie Mirce wrzucania nawłoci do kompostu bez zaznaczenia, że wrzucając z nasionami ponosi ryzyko. A ponieważ ja osobiście (i teraz wiem, że nie tylko ja) wyznaję zasadę, że jeśli sama czegoś nie robię (bo się np. boję ryzyka) to i nie polecam innym. A jeśli robię, ale towarzyszą temu dodatkowe aspekty, to o tym jasno uprzedzam i wyjaśniam. Zwłaszcza, że Mirka zaczyna swoją przygodę z kompostem i dopóki nie nabierze w tej materii praktyki i swobody działań, to nie możemy pozwolić by się zraziła wpadką na samym starcie

Ale to już mamy za sobą

Waldku, polemiki są potrzebne, bo dzięki nim można się czegoś od oponenta nauczyć, dowiedzieć i przedyskutować problem. W polemikach najtrudniejsze jest nie dać się ponieść emocjom. Forum i słowo pisane jest trudne do polemiki w przeciwieństwie do rozmowy twarzą w twarz... to fakt niezaprzeczalny... ale jakoś musimy z tym żyć i dawać sobie radę
Off-topic...No przykro mi, żem nie brunetka... mój mąż podziela twoje zdanie... Ja nie

W szarlotkach mam małą praktykę, bo amatorów na nią w domu brak... jednakże służę ciastem orzechowym z kremem kawowym wg starej rodzinnej receptury, babą drożdżową, lub brownies na prawdziwej belgijskiej czekoladzie... poczęstuję też dobrą angielską herbatą, ew. senchą z pomarańczą, a jeśli lubisz kawę to i rasowa migusiem się zaparzy