Spotkanie z założenia miało być integracją grupy podkarpackiej.. przy okazji moich gości specjalnych, szczególnych i wyjątkowych.
Spotkanie było z założenia tylko na popołudnie.. do południa były inne plany... i to był błąd.. spotkanie jednak od godziny 15 to pomyłka

Każdy miał przywieźć coś na ząb... czyli tyle ile sam zje... i teraz zastanawiam sie, czy tak dużo moi goście jedzą, czy nie dopisał im apetyt??? Jak zjem nadwyżki, to mnie nie poznacie.. będę Wielka Mi
Dostałam od każdego upominki..... nie dziękuję każdemu z osobna, dziękuję wszystkim.... wszystkie dary...były prezentami trafionymi. Nie otrzymałam ani jednej rzeczy, która sprawiłaby kłopot co z tym począć.. nawet Soplicę z aronią teraz konsumuję.. pychotka (nie pamiętam od kogo była..sorki). Miało być bez prezentów.... powinnam Was wszystkich obsztorcować jak to tylko Mała Mi potrafi.. ale dziękuję Wam.
Co jedne prezent to fajniejszy.... dziękuję jeszcze raz.. i na drugi (tzn trzeci raz) zrobię rewizję przy wejściu.. ... naprawdę nie ma potrzeby dawania prezentów.. jedyna rzecz jaka była potrzebna to coś na ząb.. by mieć przy czym posiedzieć.. Ja udostępniłam tylko ogród czyli miejsce do spotkania... bo tak powinne wyglądać spotkania, bez kłopotu dla gospodarzy .. i dla gości... Taki spontan by sie poznać w realu... Wtedy innym będzie łatwiej otworzyć swoje ogrody dla innych.
Chciałam pokazać, że można sie spotkać ot tak.. na popołudnie, posiedzieć , pogadać i sie rozjechać .. z głowa i sercem pełnym pozytywnych emocji. Zobaczyć uśmiechnięte twarze.. bo jednak real to nie świat wirtualny... tu można nawet sie ogrzać w cieple takiej Cioci Gosi..... a raczej jej sweterka

Dzięki Forum zdobyłam prawdziwych przyjaciół... rzecz wydawałoby sie kiedyś niemożliwa i nierealna...... a jednak.. to Forum to taki fenomen na skalę światową.. zaprzeczenie stereotypom, że w internecie czai sie tylko zło...
Musiałam raz na poważnie napisać.... tak ja Ja a nie Małą Mi..... to takie moje przemyślenia...
Dziękuję Was za wszystko, i przepraszam, że to było takie chaotyczne spotkanie, bez fajerwerków, bez przygotowania.... bez atrakcji.... taki spontan... nagotowany gar leczo będziemy jeść jeszcze przez kilka dni ... M sie cieszy..bo ja jak wiecie z gotowaniem zawsze jestem do tyłu... ale Królowa nie gotuje
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.