Gosia, ja bym na ostróżkach też zaoszczędziła. One nie są trwałymi bylinami. Spróbuj wysiać.
A co do lawendy, trzeba poczekać sezon i ma się łany. Ja tak mam.
A swoją drogą - strasznie rośliny podrożały. 10 lat temu były tańsze.
Ukorzeniam sadzonki w sierpniu lekko zdrewniałe do piachu z ziemią (wiecej piasku), z jednego kawałka robię 3 sadzonki. Na zimę daję do szklarni nieogrzewanej do ojca (można dołować i okryć czymś w zacisznym miejscu, np. w kompoście). Oddaje mi ją w czerwcu piękną i sadzę. A po roku od posadzenia jest silna i dorodna. Tzn. w sumie to są 2 sezony ogrodnicze. Warto. Ja zawsze tak robię na zapas. W tym roku nie zrobiłam, bo musiałabym założyć pole lawendowe. Ceny w sezonie w centrach handlowych mnie rozwalają.