Z sterylizacją to święta prawda.W jesieni pożegnaliśmy Zarę ,pare lat temu miała operację na ropomacicze. Nie dopuszczaliśmy jej a też nie wysterylizowaliśmy i zachorowała . ledwo ją zratowali w klinice.
Wprawdzie żyła jeszcze 3 lata,ale lekarze mówili ,że ma dużo szczęścia.
Też mam młodą sukę ...nie wiem jak ogród to zniesie, aż cierpnę,bo przynosi mi co dzień na wycieraczkę po gałązce bukszpanu,jednak skradła nasze serca od pierwszego dnia .
Pewnie inna jest nam przeznaczona i na nas czeka, gdzieś tam .....
Chodziło mi o towarzystwo dla kury . Ktoś musi tego ptactwa pilnować, więc czemu nie pies? A szablon .... masz go w rękach i oku, nie jest Ci potrzebny.
No właśnie, weterynarze są podzieleni co do skuteczności sterylizacji. Po rozmowie ze starszym doświadczonym weterynarzem, swojej suni nie wysterylizowałam.
Powiedział mi tak: to nie reguła, ze suczka będzie miała ropomacicze albo guzy, kobiety też nie mają dzieci i nie ma to wpływu na ich zdrowie. To samo z psami.
Moja sunia nie miała szczeniąt, nie ma ciąż urojonych. Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę prawie zerowe. Może stąd ta decyzja?
Danusiu, cieszę się z Tobą twoim szczęściem. Czytałam od soboty, co u Ciebie się dzieje i wszystko o Kresce wiem. Nie zdążyłam się wpisać, bo w tym samym czasie moja sunia dała mi w urodzinowym prezencie 4 szczeniaczki. Słodkie. Biegam na zmianę z synkiem siedzieć przy suni i maluchach. Mają już dwa dni.
O ławeczce poczytałam. Super, że podałaś zestawienie różane.