Czas udać się i postawić ciastko chłopakom z okazji Dnia Kobiet

Dzisiaj rozpoczynam pleść wianek wiosenny. Po drodze ucięłam gałęzie, kwiaty już mam.

W ogrodzie wycięłam zmarznięte turzyce, nie wszystkie, ale większość. Czuć wiosnę, bo zakwitły przebiśniegi na ulicy, a u sąsiada już prawie przekwitają.

A u mnie niezmiennie ciemierniki.

Piękne!

ana_art napisał(a)

ojjjj biedny mój los bez córki żadnej ...

Ana, synowie bywają bardzo troskliwi. Mój M właśnie opiekuje się praktycznie całodobowo (poza dyżurami w pracy) swoją ciężko chorą, leżącą mamą i jest najlepszy na świecie.

Danusiu, nam pomogło podanie mamie soli fizjologicznej i glukozy dożylnie. A było bardzo, bardzo źle, mama przestała praktycznie łykać. Choroba osłabiła ją bardzo i odwodniła. Myśleliśmy, że będziemy się żegnać a to było odwodnienie. Z każdym dniem jadła coraz lepiej, teraz je naprawdę dobrze.

Powodzenia. Dużo siły. Ściskam ciepło.

Cudowne te ciemierniki!

Gardenarium napisał(a)

Myslę, że już można, bo wiem że masa pracy przed nami, a od cięcia trzeba zacząć a potem już tylko sprzątać i myć wszystko

Super, dziękuję niech tylko przestanie padać zacznę cięcie by tulipanów nie staranować

Danusiu, witam serdecznie.
Pojawiam się i znikam. Ale ciągle mam ogród.
Moja nieobecność spowodowana sytuacją rodzinną, w której Ty w tym momencie jesteś. Życzę dużo sił i spokoju. Są potrzebne, a tak trudno je czasem z siebie wykrzesać. Zwłaszcza, jak czas jest nieubłagany, a sterany chorobą człowiek nic nie chce.
Ciemierniki cudowne. Zdjęcia robisz piękne.
Zaczęłam już wreszcie prace ogrodowe, ale pogoda deszczowa odgania. Zaległości jednak tyle, że nie wiem, kiedy się wyrobię.
Wszystkiego dobrego Wam życzę.

Mixtoorka napisał(a)

Ana, synowie bywają bardzo troskliwi. Mój M właśnie opiekuje się praktycznie całodobowo (poza dyżurami w pracy) swoją ciężko chorą, leżącą mamą i jest najlepszy na świecie.

potwierdzam. Kiedy moja tesciowa umierala, byl przez ostantie dni z nia moj M no i ja z boczku ale raczej jako podtrzymywaczka na duchu M niz pomoc w opiece nad tesciowa. Jak on sie niea opiekowal to poprostu byl dla mnie szok. Wlacznie z umyciem ciala do trumny. Wszytkim zycze takiego syna.

ana_art napisał(a)

Super, dziękuję niech tylko przestanie padać zacznę cięcie by tulipanów nie staranować

No właśnie o tym i ja myślę, bo nie ma gdzie nogi postawić, a będzie jeszcze ciaśniej. Ja z kolei muszę wleźć na mur i pościnać ekspansywny bluszcz, który już wchodzi na drzewa.