Dołączam do chóru zachwyconych zgrabnymi elegantkami
Myślę, ze gdziekolwiek je umieścisz, z pewnością będą się super prezentowały
Nie widać u ciebie suszy... Ale deszczyk z pewnością się przyda.
Choć tak myślę, ze wypoczywającym nad morzem już chyba nie I jak tu wszystkim dogodzić
Super się wcięłam z walką nad opuchlakami przy tym deszczu. Właśnie mąż polał nicieniami cały ogród i rozstawił pułapki na dorosłe osobniki. Deszczyk w tym pomaga.
Turyści pewnie woleliby tylko słońce, ale w tym roku nie ma co narzekać na pogodę. Jest pięknie
Najwięcej miałam ich 3 lata temu. Wiosną zastosowałam nicienie, latem gnojówkę z wrotyczu i wybierałam ręcznie wieczorami i nocą. Dwa lata temu i rok temu zastosowałam tylko nicienie wiosną i wybieranie ręczne, ale zdecydowanie było ich mniej. W tym roku zdecydowałam się na nicienie latem i do tego dokupiłam pułapki na dorosłe osobniki (są to też nicienie). Sporadycznie wychodzimy wieczorami, żeby sprawdzić ile ich żeruje. Udaje nam się złapać do 4. 3 lata temu potrafiliśmy złapać 30-50 w jeden wieczór.
Nie używałam chemii.
Zapomniałam - pod rododendrony sypię nawóz, który jest z czymś, co niszczy larwy opuchlaka. Użyłam już go 2 sezony.
Matko kochana, aż tyle bylo? Ja jednego widziałam w zeszłym roku. I oby nie przyszły...
Donice pięknie obsadzone. Ta fioletowa petunia śliczna. Pasowalaby mi
Aż tyle. Pisałam na bieżąco w moim wątku ile ich zebrałam danego wieczoru.
Cieszę się, że jest ich coraz mniej.
Dziś kupiłam jeżówki i w samochodzie zauważyłam na spodniej stronie kwiatka opuchlaka. Bardzo łatwo je sobie sprowadzić do ogrodu.