Olu, Twoje ogrodniczkowanie wchodzi na wyższy pułap, bo dbasz o szczegóły Gracki, nie-gracki, trzcinniki. Dla wiekszości trawsko, jak trawsko. Dla Ciebie wielka różnica Macham!

Reniu czasem bywam upierdliwa i marudna
Większość ogrodów jest tradycyjna i tam nie ma problemów by upchnać, gdzieś przesadzić, wykorzystać jako wypełniacz coś co nie do końca spełnia oczekiwania. U mnie wszystko jest na pierwszym planie i jak coś razi to razić będzie.
Nie ma co ukrywać, ewidentnie to wpływ Ogrodowiska

marzena napisał(a)

Ola, no 'rozwaliło mnie' to, co napisałaś...
lepiej wiesz co ja mam i gdzie...
tzn dobrze wiem, ze mam The Fairy w jednej z kwater koła...ale, że nie rozpoznałam u Ciebie tej róży...???
ale ja po prostu nie zawsze przypatruję się tak dokładnie szczegółom roślin, bardziej zwracam uwagę na ogólne kompozycje, bo powierzchnia mojego ogrodu jakby mnie do tego obliguje
pozdrawiam miło
dzisiaj też zrobiłam fotki moim The Fairy ...

Marzenko wiele muszę się jeszcze nauczyć by rozpoznać choćby połowę roślin, które masz w ogrodzie Mój zmysł kompozycji jeszcze raczkuje i narazie wyławiam okiem głównie te rośliny, które już znam

beata_m napisał(a)

wiesz co może dziwczyny mają rację ... trzeba dać im czas ale ja coś czuję, że mam jak Ty jak już mnie coś zezłości to się długo nie mogę przemóc nawet w ogródku

No mam tak, mam
Już to gdzieś napisałam, że mam ciężki charakter i żałuję każdej podjętej decyzji () a ta dotycząca gracków była pewniakiem. Ani okiem nie mrugnęłam, było: te i żadne inne A tu klops... więc tym większe moje rozczarowanie
Ale tak jak piszesz i dziewczyny radzą, dam i jeszcze sezon, dwa, może je polubię

Kuba napisał(a)

haha zabawa w graziellę trwa ja swoje na razie zostawiam, zobaczę jak się zaprezentują za rok, w najgorszym razie pójdą na przepłocie

Też zostawiam, mają szczęście że trzcinkiki takie delikatne i się o nie bojam

Też myślę, że warto dać im szansę i pewnie je polubisz. Ja mam trzcinnika Overdam. Będziemy sobie w przyszłym sezonie porównywać te nasze trawska

waldek727 napisał:

Jasne, że mam.
Mnie się (Twoje miskanty) podobają.

babka napisała:

Bardzo śmieszne.

Olu.
Wiem jakiej oczekiwałaś ode mnie odpowiedzi, ale to co napisałem nie jest kpiną, lecz prawdą. Rozumiem Twoje małe rozgoryczenie tym, że najprawdopodobniej nie otrzymałaś tego towaru który zamawiałaś i za który zapłaciłaś. Temat traw ozdobnych nie jest mi obcy i dlatego chciałbym Cię uspokoić oraz powstrzymać od decyzji wymiany traw. Twoje miskanty to tegoroczny zakup młodych roślin które w większości są przez producentów w znany im sposób podpędzane tak, aby przy pierwszym kontakcie robiły wrażenie na kliencie. Napisałem ,,najprawdopodobniej" ponieważ sam jeszcze nie potrafię Ci powiedzieć na 100% jaka to jest odmiana miskanta. Jedno jest pewne. Wszystkie trawy o wąskim ulistnieniu wyglądają w ogrodzie zjawiskowo. Tylko nieznacznie różnią się swoim pokrojem i na ogół ich cechą charakterystyczną jest barwa ich kwiatostanów oraz termin kwitnienia.
Olu.
Pozostaw miskanty w dotychczasowym miejscu tak jak sobie zaplanowałaś, a za trzy lata będziesz zadowolona z podjętej dzisiaj decyzji.

Waldek ma chyba rację, mądrze pisze z samego ranka!!!!!!! .... może się okazać, ze to nie problem traw a cierpliwości mówię na swoim przykładzie też rzecz jasna

Waldku przekonałeś mnie, dam im szansę i będę obserwować, być może za rok lub dwa dadzą się polubić Dzięki za wpis
Beciu nie rzadko sie tak gorączkuję jednak jak widać czasem mi się to zdarza

Bluszcz zaczął szaleć kolorami