Jestem coraz bardziej zdegustowana i zniechęcona. Zaczynam wątpić w sens pracy w ogrodzie.
Zabrałam się wreszcie za czyszczenie cyprysów. Wiedziałam, że jest źle ale nie że aż tak !!
One mają kiepskie warunki, za sucho a nie jestem w stanie dać im więcej wilgoci.
Pod spodem jest czysty piach (jak to u mnie) wręcz kurzawka. Korzenie pewnie już do niej doszły.
Pewnie nie ma sensu ich ratować, za rok raczej będzie akcja wycinka
Poradźcie, czyścić je teraz czy olać ? Bo szczerze to mi się nie chce
To efekt jednego podejścia z sekatorem
A z zewnątrz niby nic ...
Jednak widać jak im źle choćby po ilości zarodników
super uniform mam podobne wdzianko ostatnio jak wychodzę w ogród a co do tych robali kurcze to niestety jeszcze się nie znam ... a te cyprysiki z zewnątrz nie wyglądają źle, prawda?
Machanie mnie przywolalo
Olu, świetnie wyglądasz ogrodowanie Ci służy.
Cyprysow trochę szkoda. Każdy iglak od środka usycha, tam gdzie światło nie dochodzi nawet tuja szmaragd.
Sypnij im w nogi kompostu albo dobrej ziemi. I czysc...
One chyba nie chorują...
Robaków masa ale nie eiem co to
Edit:
Zjadły ci rozchodniki? Do cna czy uratowalas?
No to już wimy, że opuchlaki
Te cyprysy co roku łysieją od środka ale nigdy w takim stopniu. Kompostowej ziemi brak ale mam workową ziemię do iglaków, sypnę im ją co ? I nawozem. Ale to czyszczenie mnie przeraża, przelecę je z grubsza i tyle.
Zaczynam zbierać kase na płot
Noo beee , jutro rano idą jako żer dla ptaków
Paskudztwa to mało powiedziane, siedziałam jak kura na grzedzie i wydłubywałam te dranie. A obce koty obwiniałam o zabicie rozchodnika. No to mam prawdziwego winowajcę
Dziś i tak o jeden sweter mniej miałam na sobie
Z doświadczenia wiem że jak tyle zarodników wytwarzają to znak że ratują się jak mogą. Rozmnożyć chcą się za wszelką cenę chyba
Beciu no z zewnątrz to robią niezłe wrażenie, wielgachne są i ładnie się prezentują a jak zajrzysz to szok