Poczytałam trochę o tych odmianach, które mi poleciłeś. Okazuje się, że jednak Jordan byłby z tych 3 najlepszy dla mnie. Mam tylko wątpliwości, co do jego wytrzymałości na słońce. Jednak to miejsce, w które chcę wsadzić klonika będzie osłonięte od północy i cały dzień pełne nasłonecznienie. Czytam, że może my przypalać liście. Jak myślisz?

Poza tym zastanawiam się, czy nie jest za mały. W tym miejscu zależy mi też na osłonięciu brzydkiego "krajobrazu" za ogrodzeniem. A on jak czytam dorasta do 4 metrów tylko.

no moje dwa Jordany rosną w pełnym słońcu i jak na razie dają radę bez przypaleń
( aktualne fotki poniżej)

Yahoo!

na dniach udało mi się ukończyć kolejną część prac na ogrodzie związana z domkiem narzędziowym gdzie zamontowałem trzecią ściankę z paneli ażurowych oraz najgorsze czego nie lubię robić -czyli grzebać w ziemi a mianowicie położyłem część eko bordów i wysypałem kamyki. Efekty moich wypocin zamieszczam poniżej na fotkach....

















matane!

Dzięki

Cudowności
A moje mróz mi ściął. Każdego inaczej atropurpureum oberwał wierzchem, schirosawanum autumn moon cały klapnięty, a ten od Madzi o mocno powcinanych listkach jakby od środka. Co teraz robić? zostawić te listki, oberwać, opryskać na grzyba? Poradź proszę.

Sylwia,
- gałązki uszkodzone i porażone przez wiosenne przymrozki obcinam bo z reguły obumierają (łatwo je odróżnić bo robią się czarne). Listki też choć wiem że wygląd krzewu jest masakryczny ale odbije z czasem - nie rozpaczaj one dadzą radę - zobaczysz.
Poniżej wklejam fotkę klona który dwa lata temu tak mi pociachał mróz że żal było patrzeć a dziś popatrz sama jak by nigdy nie był zmrożony i nie ma najmniejszego śladu.....







pozdrawiam
Jan



ps. No szkoda że nie okryłaś włókniną tych klonów aby zabezpieczyć przed mrozem.

Yahooo!

w niedzielę bardzo leniuchowałem i racząc się herbatką ( i nie tylko ) pstryknąłem przy okazji parę fotek z myślą zwłaszcza o Hani - bo jej obiecałem kiedyś małą sesję z degustacji herbatki na ogrodzie. Z obietnicy musiałem się wywiązać a poniżej są tego skromne efekty zdjęć "ogrodowo-herbacianych"....
( myślę że ta sesja wykonana przeze mnie Hani się spodoba. )















Matane!

ps. na jednej fotce jest pokazana filiżanka.... gdy się już wypije herbatkę to ukazuje się buzia Gejszy - bardzo unikatowa i rzadko spotykana cecha porcelany.

Janie, jestem. Mam nadzieję, że nie jest zbyt późno na wizytę? Nie mam niestety chodu geishy, muszę więc uważać, żeby Twojej unikatowej porcelany nie uszkodzić, Rozsiadłam się w czarnym foteliku na podusi, i delektuję się widokami. Herbatka w takim otoczeniu, to mi się po nocach będzie śniła, i wcale nie muszą to być aleje kwitnących wiśni. Twoje klony za wszystko staną!

Wiesz, że zawsze je podziwiam, i żałuję, że nie mam ogrodu w zasięgu wzroku. Jest po prostu cudnie o każdej porze roku u Ciebie.

A z tej wielkiej misy, to mi zabierz pałeczki, od urodzenia to ja tylko palcami, a potem, to już tylko łyżką albo widelcem. Nie będzie to może zbyt wykwitnie wyglądać, ale nie będzie też niespodzianki z wypadaniem jadła na stół.

Jestem zauroczona dodatkami, Co znaczy ten medal na wieszaku? To Twoje godło, herb rodzinny? Czy Twój horoskopowy symbol smoka? A herbatkę, poproszę sencha, jeżeli taką serwujesz.

Konwersację podtrzymałam, coś zjadłam, coś wypiłam. Jestem zachwycona Twoją Japonią! Dziękuję za zaproszenie. Postaram się zrewanżować wkrótce.
Do kolejnego spotkania!

Haniu,
dziękuję Ci za Twój zachwyt i za tyle miłych oraz ciepłych słów, nie ukrywam że cieszę się iż bardzo dobrze się czułaś spacerując odwiedzając moje skromne rabaty w ogrodzie herbacianym.
No fakt małe dodatki zawsze podkreślają smak dając niesamowity klimat w ogrodzie - i zawsze staram się o tym pamiętać.Smok udało mi się zakupić okazjonalnie - mam ich dwa są w herbaciarni (chashitsu) - przy okazji wrzucę fotki
Na topie teraz są azalie a na dniach wrzucę za jakiś parę fotek.

pozdrawiam gorąco
Jan

Twoja konsekwencja w upiększaniu tego miejsca mnie zadziwia! Profesjonalizm!

Na azalie też czekam, na razie ruszają te niskie, ale wielkokwiatowe też już pąki mają u mnie. Bardzo je lubię. Chociaż susza w ub. roku trochę je poturbowała.
A tak całkiem nie ogrodowo- Byłeś kiedyś w Japonii? Być może na początku pisałeś, ale nie pamiętam szczegółów. Skąd ta fascynacja klonami i Japonią? Jeżeli nie chcesz, możesz nie odpowiadać, nie nalegam.