A najlepsze jest to, że praktycznie nie mam tam co robić w tym roku, pomijając wysadzanie szałwii i zasypywanie dziur po niej i czasami wyrywanie jakiejś niechcianej trawy z kępy seslerii.
Justyna ta poskrzypka to wyjątkowo obrzydliwe robactwo w fazie larwalnej i zorientowałam się przez zupełny przypadek, moja córka wkłada nos w lilie i potem się zaśmiewa jaki jest umazany ) ostatnio wróciła z takiej akcji z umazanymi na czarno rękami i przyjrzałam się dopiero tym liliom, że głównie pod liściami siedzą te paskudztwa.
Z niemałym obrzydzeniem w rękawicach je niszczyłam a potem popryskałam wszystko herbatką tymiankową w dużym stężeniu, na razie wygląda to ok, ale chodzę i sprawdzam, bo ponoć ciężko się tego pozbyć.
Aniu, kupiłam ubiegłej wiosny w postaci kłącza w Biedrze, zanim posadziłam do gruntu to prawie ukatrupiłam, w zeszłym roku to był taki niewielki badylek a teraz duży rozłożysty krzaczor, wysoki na 110 cm a szeroki na 60 cm - jeszcze jest w pączkach.
Niestety trochę się pokłada, trzeba ją posadzić w jakiejś gęstwinie, żeby mogła się podpierać o inne rośliny.
Edenkę mogę Ci z czystym sumieniem polecić, mimo, że długie pędy musiałam jej wyciąć tej wiosny bo zmarzły, to bardzo szybko rośnie i kwitnie jak szalona.
Fajne jest też u niej to, że kwiaty ma bardzo zmienne i jeszcze delikatnie pachnie.