Kasiu, witaj!
Czasmi takie niespodzianki inne niż zwyczajne o tej porze roku też są ciekawe.Jak i tej mojej magnolci.
Iolanty nie znam, muszę zobaczyć , jak ona wygląda.
Reniu, miło mi,że zaglądasz do mnie. I ja mam ochotę na więcej jeżówek .
Nawet dwie dokupiłam teraz.A kilka mi ładnie rośnie.A kilka słabo,Ale może to wina mojej postnej gleby
Trzy fajbaniaste kwiaty liliowca NN - wyglądają cudnie, prawda ??
Dziękuję.Hosty w kwiatach też mają swój urok.A jak większa kępa, to i więcej kwiatów.
Ale są też takie co cuuudnie pachną.Do tych podchodzę i wącham i wącham
Te nowe, zamówione roślinki przyszły w sobotę,Wszystkie posadzone wieczorem w sobotę.
4 trawki, 1 hortensja, 3 żurawki, 1 liliowiec, 2 jeżówki, rutewka, dzielżan i 2 hosty
Na ryneczku też dokupiłam 3 trawki i już wszystko posadzone.
A to nowa pani hortensja bukietowa Magical Candle przyjechała z kwiatkiem
Jeżówka Picolino
I hosty
Funkia - hosta Ripple Effect - jeszcze w doniczce, bo nie wiem, gdzie ją p[osadzę i tą drugą panią Funkia Praying Hands
Przymiarki
Wiesz Aniu to ja sie ciesze, ze moj kiciul nie przynosi mi nic do zabawy chybabym mocno sie stresowala takimi zavawkami
Nie wiem jak Ty to robisz, ze funkie tak pieknie Ci rosna...
Jezowki podsyp nawozem do balkonowych albo tym do pomidorow a beda rosly jak ba drozdzach
Macham!
Aniu, wszyscy miewamy lepsze i gorsze dni. Z chandrą trzeba walczyć, iść do fryzjera, kupić nową kieckę, buty albo odwiedzić szkółkę roślin, ja osobiście też wybieram ten ostatni wariant.
Przekonana jestem że po takich zakupach nastrój Ci się poprawił
W 90 % to co Fiona złapie przynosi sobie do ogrodu, szczególnie miejsce pod tujami .Czasami na taras, a czasami, ale to naprawdę rzadko, bo krzyczałam przynosi do domu. Ponoć przynosi do właścicieli swoje zdobycze.,żeby się pochwalić.I widzę jaka jest łowna. Nornic żadnych w ogrodzie nie mam.Mysz nawet na działce nie uświadczysz.Na polowanie chodzi poza teren działki.
Ja póki jest Fiona nawet psa sobie nie sprawię, chyba,że od szczeniaczka.To może przyzwyczaiłaby się.Bo tak do jak ktoś nawet przyjdzie w łaskawym psem, to ta już się stroszy, pchyka, boi.Ucieka.Ona nawet do obcych ludzi to nie jest łaskawa, boi się,Tylko do nas domowników, jak dziecko.Już to takiej damy się przyzwyczailiśmy się.Kiedyś ja nie myślałam o kocie.Ale to mój mą dostał 1, 5 miesięczną puchatą jasną kulkę -koteczka tj Fionę , na urodziny prezent ,I tak już zaraz będzie 8 lat jak z nami jest.
Moja ptaszków nie łapie nie umie.To był blokowy kot,Na działkę ją pierwszy raz zabraliśmy jak miała 1, 5 roku.I miała wówczas pierwszy raz kontakt z ziemią i trawą.Śmiesznie wówczas chodziła.I tylko potem co roku na wakacje z nami jeździła na Dębowy,A potem coraz częściej od wiosny do późnej jesieni,I sama mając chyba 3 czy 4 lata nauczyła się łapać myszki.
Bardzo dziękuję ci za radę czym nawodnić jeżówki.Już dzisiaj na wieczór dałam im trochę balkonowego .Może się poprawią Raz na tydzień chyba wystarczy ?
Nowe zakupy zawsze cieszą.Pomysły już mam na drugi rok, co jeszcze zmienić.
Dziękuję i odmachuję
Hibiskus syryjski
I hortensje, teraz niewątpliwie to one są królowymi naszych ogrodów
Moja Bunia odkąd zaczęło się lato to codziennie przynosi z pól myszy A zdarza się ze nawet po dwie. I też przynosi je przed drzwi domu żeby się pochwalić
Oj, oj Ewuś. teoretycznie, to człowiek wie.ale jak do skóry coś dużo dotyka kumulacji.., to wiesz jak to jest...Myśli za dużo w każdą stronę..Kiecek już dość w tym roku,,..Dlatego nowe roślinki też i ja kupiłam sobie na poprawę nastroju i nową rabatę, nawet dwie przerabiam.Ale problemów nie zabijesz...
Ale rośliny, kwiaty dostarczają nam sporo radości
A najbardziej to mi się chcę śmiać na jesieni bo.Ja ustawiam na schodach wtedy dynie ~duże i.małe ozdobne, taki cały ciąg wzdłuż ściany robię i jak ona przynosi mysz i ja puści (bo zanim zje to musi się nią pobawić) A ta jej wtedy w te dynie ucieka A ta z każdej strony wtedy łapy wsadza byle.ją wygonic...A jak zagląda między tę dynie...hahah