Jak nie udaje Ci się z patyków rozmnażać to może z odkładów spróbuj Aniu. Ja w tym roku tak zrobiłam,efekty wiosną sprawdzę.

Ja Aniu zrobiłam z patyczkami hortensji tak jak mi radziła moja znajoma. Ma bardzo ładny ogród i wszystko patyczkuje. Narwałyśmy gałązek hortensji teraz , pod koniec sierpnia. Nawybierała mi takie gałązki, które nie zakwitły i odcinała im czubki. Oderwałyśmy liście i włożyłyśmy do wody. Mają już dwa tygodnie i coś się zaczęło dziać. Wypuszczają listeczki, nie ma jeszcze korzonków , ale ponoć tak ma być . Tylko wodę im zmieniam co trzy dni. Zobaczę co z tego będzie , zapowiada się nieźle.

Sadzonki pobieramy wszesną wiosną, w sierpniu też, a zdrewniałe od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Tak mi tłumaczono. Ja pobrałam końcem sierpnia, nie zdrewniałe. Ponoć ok. 2 tyg. i mają pojawić się korzonki, a później do doniczki, ale już nie wystawiać na zimę, tylko przetrzymać gdzieś na parapecie. Wodę musisz zmieniać co dwa-trzy dni. Takie dostałam porady, więc się dzielę. Mi w ziemi nie wychodziły, zobaczymy,a spróbować można.

Zapomniałam dodać, ze tylko niezdrewniałe do wody, a zdrewniałe do ukorzeniacza i do ziemi wymieszanej z piaskiem. Ale jeszcze możesz spokojnie zielone wstawić do wody, to przecież chodzi oto, żeby korzonki wypościły, to juz połowa sukcesu.

I cebule kupione i dyniobranie oglądam i fotki niesamowitej urody fajnie, że Ci się niowa sąsiadka z zacięciem ogrodniczym trafiła