Kindzia
13:42, 06 cze 2017
Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
To i tak w dobrej kolejności myślałaś...ja dosadzałam drzewa jak już mniejsze rosło...


W szkółkach mają różne róże i te odporne, i te tylko wyglądające...dużo ludzi kupuje oczami...dlatego tak bardzo zapobiegają, bo widocznie chorej rośliny nikt nie kupi.
U mnie są róże tylko te o wysokiej odporności na choroby i mróz. Reszta jest wymieniona, bo na początku róże kupowane oczami też oczywiście miałam

Nie bój się róż, gorzej tylko na piaszczystej glebie rosną. Szukaj odpornych, a dopiero potem dobieraj sobie kolor czy zapach.
Róża korzeni się głęboko, bardzo odpowiada jej gliniasta ziemia i przewiew. Jak przenawozisz różę, choruje. U mnie dostają papu tylko dwa razy do roku : wiosną jakąś Azofoskę lub Yarę Complex i pod koniec czerwca gnojówkę z pokrzyw. Lepszy wtedy byłby żywokost, ale u mnie nie ma...na pokrzywie też bujają. Pryskam na mszyce i skoczka dopiero jak się pojawią, środkiem systemicznym, bo długo chroni. Po dłuższych opadach deszczu, jak jest utrzymująca się wilgoć w powietrzu dostają profilaktycznie oprysk z Amistaru. I to cała ochrona u mnie. Dobrze u mnie rosną, odpowiada im gleba i stanowisko. To nie tylko moja zasługa, ale warunków. I zawsze ścinam przekwitłe kwiaty, bo to pobudza je do następnego kwitnienia. Sporo czasu mi to zajmuje, ale warto. Wszystkim kwiatom ścinam przekwitki, zawsze od tego zaczynam pracę w ogrodzie jak tam przyjeżdżamy.
Czasem zdarzy się mączniak, zawsze mam w pogotowiu Score i Dithane. To wszystko.
Teraz, jak nie będzie w prognozie opadów deszczu, dostaną profilaktyczny oprysk Amistarem.
Ale się rozpisałam...