masakra jeśli chodzi o fuksje

była słaba zima, wystartowały wcześnie i większość chyba zdechła buuu



żadnego roku nie było tak żle jak w tym


pojedyncze listki albo nic



dam im nowej ziemi, nawozu i może te co żyją da się uratować

witam powoli zaczynam spacer od 1 postu troche tego jest

ojej jakie biedulki z tych fukcji

laurowisnia napisał(a)

Właśnie, 200 doniczek?
Ten tulipan w piwoni mnie zastanowił.

cudny prawda?

Tesska napisał(a)

witam powoli zaczynam spacer od 1 postu troche tego jest

Witam nową koleżankę.
Mam nadzieję, że lektura będzie przyjemna i pożyteczna

gosiakmala napisał(a)

ojej jakie biedulki z tych fukcji

jak coś żyje to jeszcze da się uratować, gorzej że niektóre chyba nie żyją

Śliczne niezapominajki, już niedługo ich święto to co się rozsiało, to nie słoneczniczek przypadkiem? Dość ekspansywny jest, trzeba go trzymać w ryzach, korzenie mięsiste, białe, potrafi iść jak perz też sobie go kiedyś przywiozłam.

hmm miałam w zeszłym roku słoneczniczek, ale na sąsiedniej rabacie, lubię go, jest bardzo ładny, znaczy się nie plewię, zostawiam do zakwitnięcia
dzięki

Reniu, moje fuksje w takim samym stanie jak Twoje

Renia, co słychać? 200 doniczek? wow...
fuksje... nie przepadam za tymi do przechowywania przez zimę... u Teściowej moje róże na patyku chyba padły, po zimowaniu w piwnicy..