Piękne róże zadbane i widać, że im dobrze u Ciebie. Nostalgia cudowna - miałam kiedyś ją na pniu, ale jednej zimy niestety poległa. Przypomniałaś mi o niej i chyba będę musiała nabyć tę piękność.
Dzisiaj znowu pochmurnie i na dodatek bardzo ślisko. Pociesza mnie świadomość, że dzień coraz dłuższy. Wschód słońca: 07:43 Zachód słońca: 15:59. Niedługo będę wychodzić z pracy i będzie jasno .
Róża to Pat Austin. Ładna i pachnąca. Kwitnie jako jedna z pierwszych ale ma przerwę w kwitnieniu pełne 6 tygodni, i powtarza słabo. Kwiat nietrwały, krótko trzyma się na pędzie. Zaczyna przebłyskiwać mi aby zastąpić ją czymś innym. Krzew tak lekko powyżej kolan. Nawiozę ją mocniej w tym roku, może będzie lepiej kwitła.
Ja w warzywniku miałam głównie owocowe np. poziomki, truskawki... i zioła. Pomidory miałam w doniczkach. Ciekawa jestem wyników tegorocznego eksperymentu. Chodzi mi jeszcze po głowie aby truskawki przesadzić do pionu.
Obornik leży od jesieni ale na wiosnę jeszcze dostanie dodatkową porcję .
Summer Song piękna, zastanawiałam się nad jej nabyciem ale padło na Pat Austin bo bardziej mrozoodporna od Summenr Song. U mnie trzeba odmianę okrywać na zimę. Staram się nie robić sobie dodatkowej roboty i nie kupuje takich róż.
W tym roku kwitła super. Rzadko nie miała kwiatów. Ma raczej krótkie przerwy i zawsze jakiś jeden kwiatek kwitnie. Myślę, że to dzięki obornikowi, bo dostała pierwszy raz zeszłej jesieni. Poza tym ucinam jej krótko przed kwitnieniem jakieś dwa, trzy pędy, które dzięki temu zakwitają później, jak te pierwsze już przekwitną. Tylko u mnie na pełnej patelni krótko utrzymuje kwiaty. Jak nie ma słońca to ok. 3-4 dni, a jak jest upał to tylko 1 dzień. Pięknie pachnie