w tym roku byłam u Bożenki i jak opowiadała jak przesadzali rh przy użyciu samochodu ! to dochodzę do wniosku, że wszystko można przesadzić trzeba tylko do tego dobrze się zabrać
Ten biały to pewnie Cunninghams White.Moim zdaniem żółtego nie wsadzaj w donicę tylko posadz w osłoniętym miejscu tak by nie był wystawiony na południe, w donicy nie ma sensu , będzie chorował. Jeśli bedzie marzł to musisz sie z tym pogodzic ewentualnie szukac mu coraz to bardziej osłoniętych miejsc i wtedy powinien dac sobie radę. W doniczce nie wytrzyma długo.Roseum jest bardzo odporny, można posadzic w kazdym miejscu, natomiast Balalajka delikatny i potrzebuje pólcienia lub osłoniętego miejsca.Ja jak kupiłam Roseum to też czytałam że ma miec 1m, posadziłam jednego przy samym tarasie i teraz zasłania mi pól ogrodu.W tej chwili ma na pewno 3m.Żóltobrzoskwiniowy z całą pewnościa nie bedzie bardzo odporny więc tez w oslonięte miejsce. Problem w przesadzaniu jest jeden , czy dasz radę wykopac i przeniesc bo z przyjęciem nie ma problemu , dobrze sie przyjmują a jak przesadzisz w lutym to nawet nie zauwazą ze zmieniły miejsce i bedą kwitły równie obficie jak bez przesadzania.
Mnie też szkoda niszczyć roślinki dlatego kombinuję gdzie je wcisnąć, a uzbierało się ich trochę.
Na skarpie są obecnie: (nie zwracajcie uwagi na pobojowisko i chwasty, ponieważ było to po kładzeniu kostki i przed rewolucją)
1 perukowiec(royal purple)
2szt czegoś takiego
2 żarnowce bo drugie dwa myszu zżarły
krzewuszka o białozielonych liściach a po jej bokach 2 rh