waldek727
08:00, 19 sty 2015

Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
Witam Ciebie droga koleżanko.
Witam Ciebie miły kolego.
Jeżeli chcesz przyjemnie spędzić kilka chwil również ze mną, w moim wątku ogrodowym, to zapraszam Cię w pierwszej kolejności do tego, abyś posłuchał(a) co tak naprawdę w duszy mi gra.
Maestro Ceyhun wprowadzi Cię w te nastrojowe klimaty jak klikniesz w słowo Memories
W tym romantycznym nastroju chciałbym Ci się przedstawić i przybliżyć nieco moją pasję do ogrodów i ogrodnictwa.
Mam na imię Waldek.
...i mam, tak samo jak Ty, Miasto moje a w nim:
Poza tytułowymi jeżami stały kontakt z przeróżną drobną zwierzyną i nie tylko. Dzieje się to tak z dwóch powodów. Po pierwsze, mój niewielkich rozmiarów ogródek otoczony jest od zachodniej strony klimatem pobliskiej Puszczy Kampinoskiej. Jeszcze do niedawna można było tu stanąć oko w oko z lisem, dzikiem a nawet łosiem. Na szczęście powstająca infrastruktura drogowa, powstrzymała zapędy grubej zwierzyny w miejscu dla niej typowym i przeznaczonym. Za moją południową miedzą znajduje się ,,Ogród, nie tylko bukszpanowy" a na wprost, ściana połyskujących w oddali drapaczy chmur.
Drugim powodem częstego kontaktu z małymi ssakami jest to, że od dłuższego już czasu, moja mała oaza żyje w zgodzie z naturą. Myśląc o dobrym samopoczuciu wypoczywającej na łonie natury mojej najbliższej rodzinki, oraz swoim, a także w trosce o otaczającą nas przyrodę, całkowicie odszedłem od stosowania jakichkolwiek środków chemicznych.
Pielęgnuję dalej to, co zaszczepiła w małym chłopcu mieszkająca na Podlasiu babcia i nauczył dziadek. To tam, na przepięknie malowanych naturą łąkach i nad skąpanymi w słońcu sadami zaczęła się moja przygoda z fauną i florą, która trwa po dziś dzień. Również do dzisiaj podlaskie klimaty jeszcze kształtują we mnie poczucie piękna i wrażliwości. Nie tylko piękna do przyrody ożywionej, ale również tej, zdawałoby się na pierwszy rzut oka martwej. Pamięć sięgająca drewnianych chat, wiatraków, czy też starych młynów wodnych, wyzwoliła we mnie nie tylko pasję do ogrodów naturalnych, ale pozwoliła także delektować się przepięknymi w mojej ocenie ogrodami rustykalnymi.
Wyłaniając się już spod tych słomianych strzech, zapraszam Cię do biesiady w moim wątku i rozmów które będą dotyczyć przede wszystkim ogrodów naturalnych, oraz ogrodnictwa niekonwencjonalnego.
Zapamiętaj jeszcze jedno:
Każdy mój gość który tutaj zajrzy, staje się również gospodarzem tego miejsca.
Pozdrawiam Cię i pozostawiam Ci trochę kolorków z mojego ogrodu.




Witam Ciebie miły kolego.
Jeżeli chcesz przyjemnie spędzić kilka chwil również ze mną, w moim wątku ogrodowym, to zapraszam Cię w pierwszej kolejności do tego, abyś posłuchał(a) co tak naprawdę w duszy mi gra.
Maestro Ceyhun wprowadzi Cię w te nastrojowe klimaty jak klikniesz w słowo Memories
W tym romantycznym nastroju chciałbym Ci się przedstawić i przybliżyć nieco moją pasję do ogrodów i ogrodnictwa.
Mam na imię Waldek.
...i mam, tak samo jak Ty, Miasto moje a w nim:
Poza tytułowymi jeżami stały kontakt z przeróżną drobną zwierzyną i nie tylko. Dzieje się to tak z dwóch powodów. Po pierwsze, mój niewielkich rozmiarów ogródek otoczony jest od zachodniej strony klimatem pobliskiej Puszczy Kampinoskiej. Jeszcze do niedawna można było tu stanąć oko w oko z lisem, dzikiem a nawet łosiem. Na szczęście powstająca infrastruktura drogowa, powstrzymała zapędy grubej zwierzyny w miejscu dla niej typowym i przeznaczonym. Za moją południową miedzą znajduje się ,,Ogród, nie tylko bukszpanowy" a na wprost, ściana połyskujących w oddali drapaczy chmur.
Drugim powodem częstego kontaktu z małymi ssakami jest to, że od dłuższego już czasu, moja mała oaza żyje w zgodzie z naturą. Myśląc o dobrym samopoczuciu wypoczywającej na łonie natury mojej najbliższej rodzinki, oraz swoim, a także w trosce o otaczającą nas przyrodę, całkowicie odszedłem od stosowania jakichkolwiek środków chemicznych.
Pielęgnuję dalej to, co zaszczepiła w małym chłopcu mieszkająca na Podlasiu babcia i nauczył dziadek. To tam, na przepięknie malowanych naturą łąkach i nad skąpanymi w słońcu sadami zaczęła się moja przygoda z fauną i florą, która trwa po dziś dzień. Również do dzisiaj podlaskie klimaty jeszcze kształtują we mnie poczucie piękna i wrażliwości. Nie tylko piękna do przyrody ożywionej, ale również tej, zdawałoby się na pierwszy rzut oka martwej. Pamięć sięgająca drewnianych chat, wiatraków, czy też starych młynów wodnych, wyzwoliła we mnie nie tylko pasję do ogrodów naturalnych, ale pozwoliła także delektować się przepięknymi w mojej ocenie ogrodami rustykalnymi.
Wyłaniając się już spod tych słomianych strzech, zapraszam Cię do biesiady w moim wątku i rozmów które będą dotyczyć przede wszystkim ogrodów naturalnych, oraz ogrodnictwa niekonwencjonalnego.
Zapamiętaj jeszcze jedno:
Każdy mój gość który tutaj zajrzy, staje się również gospodarzem tego miejsca.
Pozdrawiam Cię i pozostawiam Ci trochę kolorków z mojego ogrodu.




____________________
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc