Witaj Waldku Ja widzę, że jesteś posiadaczem dojrzałego, wygłaskanego ogrodu
To bardzo fajne jak mężczyźni interesują się roślinami. Ile lat ma ten bluszcz na zdjęciu za Tobą?
____________________
Mój wymarzony ogród - czyli historia pewnej "ogrodniczki"
Waldku! I ja się przywitam z Tobą, dopiero dziś mi mignęło że masz w stopce link do wątku. Bardzo się cieszę go że założyłeś , będziemy mogli podziwiać twoje wspaniałe rośliny. Już chyba pisałam kiedyś że są niesamowite. Powojniki mnie powalają na kolana. Gratuluję efektów twojej cierpliwej pracy, jesteś moim wzorem ogrodnika idealnego będę zaglądać choć nie zawsze pisać ale mam nadzieję dużo się od Ciebie nauczyć! Pozdrawiam! Czekam na dużą porcję wiedzy ogrodniczej!
____________________
Magda - - - Padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj Ogród w duszy mi gra
Buziaki dla kobiet z ikra.....hmmm mi też?
Jeże tez mam w ogrodzie i dziki zapomniany kącik dla nich ...... a nawet dwa.
Mecz ogladałam.... sędziom krzyczałam kalosz.
Reniu.
Mocznik to czysty azot. Jeżeli w niewielkich ilościach użyjemy go do przyspieszenia rozkładu odpadów organicznych które ciężko poddają się procesowi kompostowania (liście, świeża darń) to nie będzie to miało negatywnego wpływu na zdrowie naszych roślin. Natomiast nadmierna ilość mocznika lub innych nawozów azotowych zaaplikowana do gleby źle wpływa na metabolizm mikroorganizmów, niszczy je i zwiększa stężenie soli. Duża ilość azotu źle wpływa na budowę prawidłowej struktury tkanek roślin. Stają się one wybujałe i wiotkie, a tym samym podatne na przemarzanie. Osłabiona roślina to również dobre siedlisko dla chorobotwórczych grzybów, bakterii i owadów ssących.
Ja nie polecam nikomu aby chore części roślin, w tym liście, poddawać kompostowaniu. Takie odpady powinno się niezwłocznie spalić.
Aniu.
Ze względu na ponadnormatywną ilość ikry u Ciebie w porównaniu do innych znanych mi kobiet, Tobie przesyłam w drodze zbilansowania całości reakcji buziaczki trzy.
Witam Cię Kasiu w swoim wątku.
Nie będę dłużny i szczerze Ci powiem (napiszę), że ja też jestem fanem Twojego dojrzałego ogrodu. W kontaktach ze społecznością której pasją są ogrody staram się unikać metody tzw ,,the carrot and stick approach". Jesteśmy dorosłymi, dojrzałymi ludźmi i każdy z nas drogą myślenia ma prawo wyboru stylu uprawy i pielęgnacji swojego ogrodu. Moim skromnym zadaniem jest wskazanie różnic jakie istnieją pomiędzy konwencjonalnym a niekonwencjonalnym stylem prowadzenia ogrodu. Jakie z tego tytułu płyną zagrożenia dla nas, oraz jakie możemy mieć z tego korzyści. Cieszę się Kasiu, że dzięki moim opowieściom o ogrodach które żyją w zgodzie z naturą, zdecydowałaś się na zmianę swojego podejścia do dalszej pielęgnacji ogrodu. Działanie takie powinnaś przeprowadzać stopniowo, aby rośliny miały czas na całkowitą zmianę swojego metabolizmu. W przeciwnym razie może dojść do zachwiania równowagi życia biologiczno-chemicznego zarówno w roślinach jak i w glebie.
Pozdrawiam.
Witaj Aga.
Już tytuł Twojego wątku ,,Zapach ziemi" dużo mi mówi o Twoim ogrodzie. Na ten charakterystyczny leśno-grzybowy aromat gleby największy wpływ ma geosmina. Jest to związek organiczny który powstaje przy udziale pożytecznych bakterii i promieniowców. To z kolei oznacza, że w glebie zaczyna tworzyć się próchnica niezbędna do przeprowadzania wszelkich procesów, w wyniku których Twoje rośliny będą miały łatwy dostęp do przyswajalnych form pierwiastków niezbędnych do życia.
_________________________________
Mało kto z ogrodników amatorów o tym wie, że tak powszechnie stosowane na dużą skalę nawozy sztuczne bezpośrednio wcale nie odżywiają naszych roślin. Jedynymi żywicielami naszego ogrodu i wszystkiego co się w nim znajduje są bakterie i grzyby. Składniki zawarte w nawozach mineralnych jeśli są odpowiednio dobrane i proporcjonalnie podane do próchnicy i dalej do roztworu glebowego, potrzebne są do życia mikroorganizmom glebowym, a nie roślinom. Dopiero wspomniane już przeze mnie bakterie i grzyby przekształcają w trakcie swojego całego życia składniki mineralne do form jonowych.
Właśnie w tym oto momencie dochodzi do wspaniałego dialogu pomiędzy rośliną a mikroorganizmami. Dialog ten nazywany jest w przyrodzie symbiozą. Roślina poprzez swoje wydzieliny korzeniowe pyta się bakterii i grzybów jakie ma im przygotować menu. Te z kolei odwdzięczają się tym samym i zadają jej pytanie dotyczące jej fazy wzrostu. Czy ma apetyt na budowanie swoich struktur aby pięknie i zdrowo rosnąć, czy może zjadłaby coś co niebawem wykorzysta do tego aby obsypać się kwieciem, a może jest już w ciąży i należałoby przygotować dietę która zapewni odpowiednie minerały do prawidłowego zawiązywania nasion.
_________________________________
Roślin w ogrodzie się nie nawozi. W ogrodzie zasila się glebę w której żyją pożyteczne mikroorganizmy. Im jest ich więcej i są bardziej zróżnicowane tym większy pożytek dla całego ogrodu.
Pozdrawiam Agnieszko.
Witaj Doris u mnie.
Czytaj i wdrażaj wszystkie metody w swoim ogrodzie. Zobaczysz jak za parę lat zmieni się cała szata roślinna u Ciebie. Twoje rośliny będą się wyróżniać naturalnym, soczystym wybarwieniem, krótszymi międzywęźlami i przyrostami które nadadzą im ładniejszy pokrój, a co najważniejsze same będą w stanie zbudować prawidłowy układ immunologiczny.
Dorotko, a kto nie uwielbia jeżyków jak to takie sympatyczne igloki, szpiloki i kolcoki.
Geosmina - muszę zapamiętać tę nazwę. Ciekawe, czy któryś ze współczesnych ogrodników/rolników wie, jak pachnie ziemia (a co dopiero jak smakuje. Ja wiem"). Od wiosny azofoska out z mojego ogrodu, tylko dolomit, kompost, ewentualnie troszkę granulowanego obornika pod róże i warzywa. Będzie dobrze? Pozdrawiam Waldku