Można zerwać główki i nic im nie będzie skoro zasychają już na krzaku to jest już czas , myślę ze z 2 tyg. wytrzymają … za wcześnie zerwane zwiędną …. ale nic na siłę, nie ma czasu to nie ma … moja druga wersja wianka nie wyszła , dopiero zbieram doświadczenie w tym temacie … u Mamy czeka na mnie duży okaz h.ogrodowej , będę próbować dalej …
p.s. chyba , że zerwiesz 1 główkę i zobaczysz co się z nią dzieje … moje przy zasychaniu zwinęły się w rulon, ale spryskałam je lakierem do włosów , może za szybko …
Marzenko Ty masz Malinową Danusi a ja mam Maliny Madzenkowe
Red Leonardo zawsze mi się śnił i już mam na nią plany ale musowo muszę ją kupić w doniczce i jeszcze mam kilka chciejstw np Jubilee celebration i Princess Alexandra.
U mnie Ascot na chwilę spasował a obudził się Gospel. Najwytrwalsza w kwitnieniu jest MW i JW Goethe, no i Lavender Flower Circus
Madżenie ach te Twoje trawy mniam
Rozlewasz nalewki ...na zdrowie
ściskam
Pamiętam że od Twojego ogrodu zaczęła się moja różyczka, muszę się jeszcze nauczyc sztuki upychania na rabatach żeby wszystko wyglądało jak u Ciebie pod kontrolą
teraz choruję na zawilce
Zetnijcie, ale powieście "do góry nogami" w ciemnym miejscu, żeby zasuszały się w odpowiednim kierunku. Wtedy będą najładniej prezentować się w wianku.
PS Marzeno, trawy cuuuudne, a róże piękne Fajnie jest móc obserwować Twoje doświadczenia z nimi. Łatwiej wtedy podejmować własne decyzje. Podziwiam szczegółowość Twoich relacji z ogrodowych działań.
Marzenko, pogubiłam się z tymi różami.
Szukam róży, która kwitnie długo, powiedzmy nieprzerwanie. Zapisałam sobie, ze Abraham Derby to potrafi. Czy masz może jakiegoś kandydata z różanych piękności ?
Pozdrawiam cieplutko