Te brzydkie moze odpadna dopiero za rok.Wiosna rh najpierw zakwitną a po kwitnieniu wyrosna nowe pędy i wtedy trzeba je podlewac bo zawiązuja kwiaty na następny rok. Nowe liscie zasłonią te stare brzydkie a potem stare zżólkna i opadna.Oczywiscie jeszcze nawóz muszą dostac ale to juz wszystko w przyszłym roku. Ja uwazam ze kora jest szkodliwa dla rh bo po pierwsze przechowywana w workach foliowych plesnieje , jest pełna grzybów, po drugie zabiera rh wodę bo wciaga ją prawie jak gąbka . po trzecie korzenie rh nusza miec dostęp do powietrza a kora im to utrudnia.U mnie rh które miały przykryte korzenie chorowały , dlatego rh sadzi sie płytko na tej samej wysokosci co w doniczce.
Dobra to powiem tak, że chciałabym mieć tak "nie wymuskane" No już przez mnogość spraw i papierzysków na moim biurku zdążyłam zapomnieć o urlopie... niestety.
to ja chyba mam coś z głową
A wiesz chciałam Ci pokazać jak roku temu wygladało u mnie miejsce gdzie teraz jest ścianka wodna (pytałaś o to)... tylko muszę poszukać tych starych zdjęć ...
Dziękuję Czyli to nie jest jeszcze wersja ostateczna? Wygląda bardzo ładnie. Moja donica jest od północnej strony, też otynkowana, ale brzydka, zrobiła sie szaro - zielona. Nie mam pomysłu czym ją wykończyć, żeby wyglądała dobrze.