Targ zaliczony, ale zimno tak że współczuję ludziom którzy muszą tam stać pół dnia. Bagażnik kory przywieziony. Skusiłam się na magnolię Soulangea o jasnych biało-różowych dużych kwiatach. Wymienię z tą moją która się ociąga niemiłosiernie z kwitnieniem :/
Dzisiaj zero ogródkowania, zamarznąć można! miłego dnia!

Czyli zakupy udane. U mnie też strasznie zimno, liczę na to że pogoda niedługo się polepszy.

Grad padał, słońce niby wygląda co jakiś czas zza chmury, ale już bym wolała zapowiadany deszcz. Wczoraj zbierało się na mega burze, ale tylko postraszyło i chmury pognały dalej :/ u nas sucho, ciekawe po co rozsypałam nawoź
Młoda ma gorączkę, siedzimy w domu, nici z wizyty u Reni

Rozsypałam 2 worki kory na nowej rabatce. Uwielbiam zapach świeżej kory Czekam na ten deszcz, wypadałoby podlać świeżo posadzone rośliny.. ech z tą pogodą

Moje "tyły" z balkonów



I w lewo w stronę drogi, obok pikowana dzisiaj werbena od Reni/rozark:


Oraz strasznie brzydka ubiegłoroczna, straszy na parapecie. Jak ją obciąć?? :/


W dal jakie wszystko szarobure

W dół z balkonu w lewo:

Qurcze u mnie wiosna zdecydiwanie bardziej zaawansowana.
Kupiłaś moja ulubioną magnolię

Madzenka napisał(a)

Kupiłaś moja ulubioną magnolię

Moją też.Też liczyłam na deszcz , spadły trzy krople a ta zimnica nic nie daje roślinkom ani nam.

Madżen, oj zazdroszczę Ci tego ciut cieplejszego klimatu! Na zbliżeniach wiosnę widać, ale trawa - masakra, nic nie rośnie, ech.

Bożenko, wczoraj podlewałam w końcu, do 20.30 i potem pokropiło jeszcze. Ale teraz droga sucha, znaczy nie było tego deszczu zbyt wiele...

Gabi całą noc gorączkowała, w końcu z paracetamolu przestawiłam się na ibufen, rzadziej jej muszę zbijać gorączkę. Ale prócz tego żadnych objawów, ech

miłego dnia!

Werbenę po posadzeniu do gruntu (jak się ociepli) przytnij wszytko co brzydkie. Paskudnie ci przezimowała, ale żyje