Pergolka pod glicynię super wyszła A te na winorośl to ja nie wiem jak to ma iść, moja wyobraźnia tyle nie ogarnia No ale może jak posadzisz i będziesz pokazywała jak prowadzisz to coś zrozumiem
Biedna ta twoja kicia, ja mam tak samo miękkie serce i kiedy widzę jak zdane na łaskę człowieka zwierzę cierpi to same mi łzy napływają do oczu. Trzymam kciuki żeby jednak doszła do siebie.

Monika, dzięki...
pod glicynię nie straszy, na trawniku wyglądała strasznie ale nie jest źle

Pod winorośla wyprowadzę pieniek na wysokość góry/daszku, i po nim będę rozpinać pędy. Grona mają zwisać w dół. Mam nadzieję nie spieprzę tego


Kitek - masakra

dałam Teściowej rośliny dla Ciebie (hyzop od Mariolki) i siatę z cebulami (w tym paczka irysów dla Krysi). Może bywasz w Karsznicach jak tak, zabierz sobie (dam Ci namiar na priv), jeśli nie to podrzucę którejś soboty... (której??

Mogę podjechać bo ode mnie to rzut beretem ale wolę to zwalić na ciebie bo przynajmniej na kawkę wtedy wpadniesz

Moniko, jak możesz, to podskocz.. może Krysia wpadnie po irysy wybacz ja nie kawkowa jestem ostatnio

Pergolki wyszły super ale tez nie bardzo rozumiem jak winorośli ma rosnąć...

I bardzo sie martwię twoją kicią
Czy jest coś gorzej ?
Kot ma duze zdolności do regeneracji, szczególnie młody, ale to może być długotrwały proces po takim poważnym urazie

haha
znowu mam swoją wizję i nikt mnie nie rozumie może po mojej smierci hehehe

kotka - masakra strach patrzeć. Chyba jest gorzej, bo bez leków przeciwbólowych prawie się nie rusza, nawet żeby podnieść głowę do jedzenia widzę że z wysołkiem to robi no i wchodzi jedzenie i zostaje w środku

ciągle myślę o twojej kotce Karolciu tulam mocno

jak sytuacja?