Dzisiaj ciut pogrzebałam w ogródku. Posadziłam wreszcie magnolię i 3 trawy które w doniczkach mogłyby zimy nie przetrwać. Zebrałam do taczki resztki jeżówek, zaplątane hosty, i inne bliżej nie zidentyfikowane

Może i tworzyłyby kołderkę dla roślin, ale wkurzają mnie takie resztki na rabatach. Podlałam też doniczkowo - pod okapem dachu garażu, sucho mają, a że temperatury na plusie skorzystałam z okazji.
Woda już zakręcona na zimę i nie chciało mi się tam grzebac znowu, więc konewki nosiłam spod prysznica
Wzięłam też do domu ośmiał większy, przymrożona roślinka, ale przycięłam i zadoniczkowałam, może puści coś? Zła jestem bo w tym roku ani jednego nasionka - nic się nie zawiązało. A z ubiegłego roku nasion już nie mam:/ trzeba będzie zainwestować i kupić w necie, chyba że ktoś ma i się podzieli/zamieni?
Idę się pakować