z miłorzębem widzę jeszcze jeden problem , chociaż może niesłusznie, mianowicie robi się jesienią żółty więc wśród żółtych wrzośców nie zrobi się mdło żółto?

Ja lubię bardzo ten żółty kolor przebarwiających się miłorzębów, ale może faktycznie warto się jeszcze zastanowić nad innym gatunkiem drzewa, a jakiś buk pendula, który z czasem wytworzy fajny parasol?
Jesteś szczęściara jeśli jeszcze żadne wrzosy Ci nie wypadły, ja trochę straciłam przez chorobę grzybową.

Zrobi się więc posadź kulistego ambrowca 'Gumball" - będzie karminowy.

Ja mam miłorzęba Pendula a pod nim żółte trawki Nie wszędzie ten kontrast musi być.

Też sobie sprawdziłam tego ambrowca, śliczny jest.

Więc nie jestem jedyna też go "wygooglałam"

I co o nim myślisz?
Już jednego ambrowca mam zwykłego bezodmianowego ale z drugiej strony domu jego liście mają piękny kolor ale jesienią są zjawiskowa.
Tylko znowu blisko łezki rośnie grujecznik, nie pogryzą się kolorami? Ech widzę same problemy...