Borbetka
09:29, 18 paź 2015

Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Ja też marudzę, dopóki mi życie kopa nie da i zachoruję. Wtedy dopiero uświadamiam sobie, jaka głupia byłam, że marudziłam. Potem mija trochę czasu i znów marudzę. Ot życie. Kiedyś mi M. powiedział, że dom jakiś taki zaniedbany, że ciągle w ogrodzie jestem i głupio mi się zrobiło. W tym roku pierwszy rok cieszę się, że jesień przyszła i do ogrodu już mi nie spieszno. Taka zmęczona nim jestem. To wina jego wielkości i pomysłów, które mam w głowie. Ciągle mi mało i coś zmieniam, no i siedzę tu na forum i oglądam coraz piękniejsze rabaty. Muszę jednak hamować, bo zwariuję. Zatem sezon ciepły jest na ogród, a jak już ciemności okryją ziemię grzebię sobie w domu.
