tylko usuwanie ręczne i niskie (4 cm) koszenie- wtedy chwastnica usycha i z trawnika robi się ściernisko i chce Ci się płakać ale wtedy nie rozsiewa się dalej, więc mozolnie usuwasz tę zaschniętą, robią się wielkie dziury w tawniku więc chce się płakać jeszcze bardziej, dobrze posypać te dziury piaskiem żeby nie chciała nowa wskoczyć na to miejsce tylko ustąpiła trawie i tak do skutku....
Jak wytrwasz, tak wyczytałam, po miesiącu do dwóch cieszysz się piękną murawą
KAmila, Danusiu i Polinko- odpozdrawiam w strugach deszczu
nadzieja na piękną murawę coraz mniejsza- właśnie mężuś sypnął nawozu na trawnik w stężeniu 3-4 x większym od zalecanego....i pewnie spalił ;( czy wszystko musi być na mojej głowie????
Ewa. Wiesz, że Cię wspieram. Znasz powiedzenie: "wieczny jak trawa". Jak myślisz, skąd się wzięło? Trawa jest megaodporna. Spójrz na trawniki, których nikt nie podlewa. Sama taki miałam przed założeniem nawodnienia. Paliło go przez całe lato. Słomiane ściernisko jak fenix odradzało się wczesną jesienią, kiedy aura była bardziej sprzyjająca... Twój trawnik też się zazieleni! Tego się trzymaj!