no dobra zrozumiałąm
Nie musi powtarzać trzy razy, prawda?
Asia myślałaś o stacji parowej?
znowu na pranie zeszły... No to i ja coś powiem. Jakieś 2 miesiące temu postanowiłam oczyścić żelazko z kamienia- oczywiście- kiedy? rano przed wyjściem do pracy, w biegu. No i zepsułam je chyba, w każdym razie po włączeniu do kontaktu, wysadzało całą instalację, znaczy te no- bezpieczniki. Po jakimś miesiącu delikatnie przypominam, eMowi, żeby jednak zaglądnął do tego żelazka, bo "trochę" się prasowania uzbierało. A on mi na to: "A wiesz, mi się zdaje, że bez tego prasowania ty jakaś szczęśliwsza jesteś" I wiecie co- przestałam prasować! Składam tylko ciuchy, a koszule i te, co już naprawdę koniecznie trzeba prasować ( wcale nie jest tego tak dużo, jak mi się kiedyś wydawało), on prasuje Aha- żelazko naprawił w końcu
to fakt, mój mnie potrafi rano obudzić żebym mu coś tam uprasowała, pozazdrościć
Kasi nie musze a Tobie Sebku?
Zależy co i kiedy