Ale rozwinęłaś temat walki ze ślimakami, ja też walczę i też miałam takie myśli, żeby uciec do bloku w mieście, bo co kwiatek to pożarty, też mam granice obsypane niebieskim, to walka, którą muszę powtarzać co dwa lata, inaczej odechciewa mi się ogrodowiczkowania, straciłam kotkę i ledwie uratowałam kota Mańka, po trutkach na myszy/to nie moja działalność/, jeszcze wtedy nie stosowałam niebieskiego, ale nigdy im to nie zaszkodziło, w zeszłym roku dużo tego użyłam, ale ponoć, to był nowy specyfik, mniej toksyczny dla zwierząt, stary został wycofany.
100 g świeżych drobno poszatkowanych liści jaskółczego ziela wraz z łodygami wsyp Aniu do pojemnika z 2 l bardzo ciepłej wody. Po całkowitym wystygnięciu preparat gotowy już jest do użycia. Opryskuj tylko miejsca najczęściej odwiedzane przez ślimaki oraz zamgławiaj rośliny po deszczu lub wieczornej rosie. Biopreparat należy używać i traktować w podobny sposób jak wszystkie fungicydy.
Waldek . .... na 30 arow ile potrzeba tego ziela i ile srodka do opryskania. Slimaki sa i w trawniku wiec opryskanie jednej rosliny nie zlikwiduje problemu.
One żra wszystko i sa wszedzie...wszedzie tez sie mnożą. Aby zlikwidowac problem trzeba zmniejszyc populacje. Oprysk 2 roslin nie likwiduje problemu.
Skonczylam prace.. ide spac... weekend pracujacy. Zapraszam Cie do opryskow ... bo widze ze czasowy jesteś chłopak. Ja musze czasami isc po mniejszej linii oporu... by miec czas na sen i inne przyjemnosci a nie tylko na ogród.
Acha... te cholery dopiero ida w strone Warszawy ...wszystko przed toba.... u mnie potrenujesz.. bo dzialeczke masz malenka..... ale i na małym sie przyda doświadczenie. Szczegolnie jak sasiedzi oleja problem.
No i widzisz jaka ze mnie doopowata ogrodniczka Od Ciebie dowiedziałam się co to za kwiatek. Aż się sama z siebie śmieję.
Dla mnie był NN. Ciemierniki jakie oglądałam na Ogrodowisku były jakieś inne. Rośnie sobie w cieniu, w byle jakiej ziemi, praktycznie niepodlewany. Ponieważ jest wielki (ma prawie 70 cm) i pokładał się to dałam mu podpórki. Poza tym porozsiewał się jak głupi. Skoro już wiem jaki to cenny kwiatek to zadbam trochę o niego. Ślimory faktycznie go nie jedzą chociaż Irenka pisała, że jej ciemierniki podgryzają te maluchy.
Aniu ja również nie jestem ortodoksyjna, jak trzeba użyć chemii to jej używam. Nie ma się co oszukiwać, ślimak podobnie jak stonka, mszyca, opuchlak etc. jest SZKODNIKIEM i litowanie się nad biednymi ślimaczkami jest moim zdaniem GŁUPOTĄ. Odławianie ich w ogrodzie i wypuszczanie na wolność jest KOLEJNĄ GŁUPOTĄ bo się rozmnożą i wrócą w jeszcze większej ilości.
Tak, pytałam o wysokie floksy.
Floksa szydlastego, w szale reorganizowania rabaty, przesadziłam dziś. Mam nadzieję, że mu nie zaszkodziłam
Aniu przepraszam za ten nietakt.
Już się przedstawiam.
Mam na imię Jola.
Pochodzę z rocznika kiedy to imię z niezrozumiałych dla mnie powodów było bardzo popularne. Przez cały okres edukacji miałam zawsze trzy do pięciu koleżanek z klasy bądź grupy.
Pozdrawiam ...... Papatki
lub jak to pisze Sebek "Joluśkam"
P.S. Właśnie wróciłam z nocnego obchodu
P.S.2 Gdzie ja dostanę jaskółcze ziele? Może w połączeniu z granulkami przechyliłoby szalę zwycięstwa na naszą korzyść? A może mógłby być susz? Czy takie cudo jest do kupienia w zielarskich?
Aneczko- jak to mówi Kora " Kocham, Kocham, Kocham" - oczywiście Ciebie.
Nikt nie wie, kto tego nie uświadczył. Ja mam jeszcze taki problem, że mam odruch wymiotny jak je widzę, co powiedzieć o ich zbieraniu. My walkę z nimi toczymy od momentu wprowadzenia się i robimy to tylko my (sąsiadom jakoś nie wadzą).
W tamtym roku posadziłam warzywniak, a wokoło niego aksamitki, bo ponoć odstraszają swym zapachem jakieś tam paskudy, no ale okazało się , że są ulubioną potrawą dla ślimorów pomrowów i dopiero wtedy zobaczyłam co to jest zmasowany atak.
Dopiero granulki zrobiły porządek, bo to co sie tam wyprawiało i to na sałacie , kalarepie przechodziło ludzkie wyobrażenie.
Tak, wiec przez przypadek możemy je w prosty sposób "zaprosić" do nas niepostrzeżenie.
Buziaki przesyłam, zachwycając się wciąż Twoimi krokusowymi i iryskowymi obrazkami.
U mnie do łaki pare kroków a tam slimorów i kretów ......całe pokolenia i rodziny ...tylko patrzec jak wyniuchaja swieza dostawe i przyleza do mnie ........ Bron musze zakupic koniecznie by sie w tej rodzinie nie obudzic ... Czytam zeby gotowa byc ....obrzydlistwo
Wpadam z rana..., ajć kciuki bolą. Dzisiaj przyjrzałam sie Twojej różance i nie jest ona zła, róże różowe nie są majtkowe, róża to róża wiadomo-królowa. Ja też mam róże różową pnącą i bardzo mi sie podoba.
Na tej rabacie umysliłam sobie biale z perowskią (perowskia rzadko żeby róże prześwitywały gdyby perowskia poszła wyżej)Koło altany mam perowskie k.róży czerwonej wprawdzie i jakoś to zestawienie mi przypasowało, Wkleiłam u siebie zdjęcie. Kosmos jest fajny bo się buja na wietrze, a ja mam od zachodu doline z jeziorem (no dobdra zaniżenie terenu a nie doline),więc u mnie wszystko sie buja, 70% wiatrrów to zachodnie więc czasem zbyt mocno. Moje wstawione wypocinki zapisane w JPG na nic się zdały bo nic nie widać. Przyśle ci to sie przyjrzysz z bliska i może coś podpowiesz. Trochę się zastanawiam czy bukszpan z perowskię będzie pasował. Perowskia szarozielona, a bukszpan seledynowozielony. A drugiej strony po co sobie głowę aż tak łamać, skoro i tak będę zmieniać po pewnym czasie, jakoś w ogrodzie nie lubię stagnacji. U siebie wstawiłam perowsk. z różą