Ania, a jak te naparstnice bylinowe? Wiem że masz nowe Ja te bylinówki siałam w lutym i normalnie mi zakwitły. I powiem ci, że kwiaty tej samej wielkości co u zwykłych ale kępki liści duużo mniejsze- takie zgrabne, kompaktowe. Pani przyroda też zauważyła tą różnicę. Pytanie tylko czy to nie kwestia konkretnej odmiany. Zauważyłaś u siebie taką różnicę między zwykłymi dwuletnimi a bylinowymi?
A goryczka fajna, nie wiedziałam że są takie wysokie, znam tylko te niziutkie
Miłego dnia
P.S. Zeszloroczna "bylinowa" naparstnica została przeze mnie wyrzucona wiosną bo takie byle co wyszło z ziemi że szkoda słów. No ale to była jedna sztuka kupiona w sumie dla nasion to jeszcze reguły nie czyni
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Rozdaję jak pisze Ola zwykłe purpurowe, bo one się sieją.
Jednak dla Malkul poszły "dzieci" jeżówki Doubledecker, której przestały się z wiekiem robić "kogutki". I większość jeżówek które rozdaję to właśnie z tej kępy.
Trudno mówić, że to Doubledecker, bo jest pojedyncza a nie podwójna. Wysiewa się pięknie bo z jednej strony ma rabatę z dużą ilością piasku i dzieci jeżókowych mam tu zawsze tysiące. Wyjątkowo w tym roku nie miałam, ale zimy nie było i nasiona się po prostu nie stratyfikowały. Dla mnie czy purpurowa czy ta pseudo Double niczym się nie różnią..
Archiwalna kępa z 2012 roku.. matka jeżówek
A to dzieci rozrzucone po ogrodzie I też się już mnożą i rośnie nowe pokolenie.
Cały czas powtarzam, że nie ma czegoś takiego jak "bylinowa" naparstnica. Wszystkie są bylinowe i są dwuletnie. Te zwane jako bylinowe owszem, rosną dłużej niż 2 lata.. ale robią się coraz brzydsze. Z rozety wyrastają grube badyle, w tym miejscu naparstnica się wypiętrza, po ich wycięciu zostaje się takie coś już niezbyt ładne (jest to brzydkie). Miałam "bylinowe" i też się wyradzały, starzały. Liście niektóre mają dużo mniejsze, mniej włochate, bardziej zielone. U mnie zanikają być może z powodu gliny. Kupuję co roku jakąś nową, ale nie utrzymują się u mnie. ładnie rosną, kwitną jak szalone i ... potem ich nie ma. Albo glina, albo są po prostu dwuletnie. Te zwykłe są bardziej odporne na warunki w moim ogrodzie. I zawsze mam nowe egzemplarze. Trzymam sobie w krzakach tu i tam do przesadzenia.
fajny artykuł o naparstnicach i nawet naparstnica zwyczajna która jest wieloletnia pisze, że najlepiej uprawiać jako dwuletnią. W tym roku kupiłam chyba 3 nowe jako bylinowe, czyli krzyżówka zwyczajnej z czymś tam.. zobaczymy. Kupiona w zeszłym roku naparstnica mertona Summer King ma jeszcze ładną rozetę, jest szansa, że drugi rok będzie kwitła nie najgorzej, jak nie sypnie się zimą. W tym roku kwitła bardzo długo.
Bo Ty swoje rośliny dokarmiasz.. a jak jedzą dobrze to i dobrze rosną.. moje z odciętych końcówek urosły mało, ale szły z patyczka.. i ani podlewane ani dokarmiane.. zagrzebane za szklarnią testowo... zrobiły niespodziankę i żyją
A piszą, że tak łatwo się nie ukorzeniają.. zabiedzone ale 80% przeżyło bez mojej pomocy.. i część nawet ma w tym roku owocki
I chłopaki mają rację..ogród ma też być do wypoczynku i zabawy a nie tylko jako eksponat muzealny Masz palcu tyle, że boisko możesz im zostawić A liliowce posadzić dalej.
U mnie narcyzy z powodu muchy narcyzowej są jako jednoroczne. Wiec nie ma problemu.... a tulipany z roku na rok też coraz gorsze..
Kiedyś się mówiło by nie sadzić razem.. dlaczego ??? Nie wiem.. kępkami sadzę na jednej rabacie i jedynie co, to nigdy nie mieszałam cebulek.. i rosły dobrze..
Ale kiedyś były lepsze cebule i nie było muchy fuj narcyzowej..
Zwiewam do roboty, bo i tak za długo siedzę na forum..
I mój ulubieniec .. świeci jak żarówka
No właśnie o te nowe nabytki pytałam. Jest jeszcze inaczej z tymi naparstnicami. Wszystkie są bylinami ale krótkowiecznymi więc uprawianymi jako dwuletnie. Ja to nie mam takich gigantów jak ty Jak jakaś odmiana dorasta dajmy na to do 100 cm to u ciebie osiągnie 130 cm a u mnie 80 Taka widzisz niesprawiedliwość Mam w zanadrzu kilka zalet moich piaseczków ale co się będę chwalić jak ty masz gliniaście - powiedziała ta co ze świętym namaszczeniem rozsypuje u siebie glinę od Krys
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...