U nas wczoraj też było słoneczko, więc wyszliśmy z M do ogrodu pierwszy raz popracować Pościnaliśmy trochę gałęzi, jednak szybko zrobiło się zimno.
Dzisiaj też wyjdę na chwileczkę, może trochę pozamiatam
U nas w nocy też przymrozki ale mniejsze, tak ok -3
Może coś innego je zeżarło, jakieś robale? Jeśli to nornice to radzę zafundować sobie kota, takiego łownego. Ja miałam takiego ,wszystkie nornice i myszy wyłapał mi w ogrodzie a potem z okolicznych działek i nieużytków. Co dziennie przynosił co najmniej dwie. Mam jeszcze dwa ale te nie łapią myszy i nornic, za trudne to dla nich
Może i robale...Figo koty goni. Sąsiedzi mają trzy rasowce...ściga je niemiłosiernie. Figo i koty...to się nie uda, ogród mi rozniosą.
Może pamiętasz jak do nas kotka z małymi się przybłąkała...ale był bal...zas..ły mi całą ziemię wzdłuż róż....o polowaniach na gołębie sąsiada nie wspomnę. Jak przyjeżdżaliśmy pełno było piór, z resztami gołębi I ryby sąsiadowi z oczka łowiły...a jedzenie miały zostawiane, sąsiadka też je dokarmiała, poiła mlekiem...nic nie pomagało. Musieliśmy je porozdawać.
Leżały sobie wprawdzie myszy i nornice rządkiem, jako zapasy dla małych...ale róże i tak miałam podżarte
och to jest najgorsze w ogrodnictwie, ta ciągła walka ze szkodnikami. Trzymam kciuki Kasiu. Ja będe już wkrótce walczyć z opuchlakami Oby nas te paskudy nie zeżarły w tym sezonie czego Tobie i sobie życzę
No tak jak jest pies to trudno pogodzić z nim kota.
Mirko, zajrzałam do Ciebie w poszukiwaniu informacji o różach, po tym jak napisałaś u Rench, że nie czekasz tak długo z rozgarynaniem kopców róż, żeby nie uszkodzić młodych przyrostów.
Zaczełam czytać wątek od poczatku, "chwile" mi to zajmie Ale już widzę, że sporo tu cennej wiedzy
Pozwolisz, że się rozgoszczę i będą zaglądać
Ależ proszę i zapraszam, to dla mnie przyjemność Widzę że jesteś z moich rejonów, szkoda tylko że jeszcze nie masz własnego wątku. Sama chętnie bym pospacerowała po Twoim ogrodzie