Udało mi się też w końcu przygotować rabatę wzdłuż płotu i chodnika do śmietnika.
Były tam zadołowane wszystkie zimujące rośliny, magnolia, cisy, żurawki itd. Poza tym oczywiście mnóstwo chwastów. Sama wszystko przekopałam, odchwaściłam, wykopałam doniczki, wsiałam maciejkę jako obwódkę (w zeszłym roku też tak rosła) i wsadziłam dwie dalie, canny mam podpędzone w domu w doniczkach i wysadzę je chyba dopiero jak będę miała pewność, że nie zmarzną

Zaskoczyło mnie jedno. Jesienią kupiłam w Aldi chyba jakąś taką małą tawułkę chińską, ale jakoś mnie nie było i wydawało mi się, że uschła. Mimo wszystko zadołowałam ją i jakież było moje zdumienie jak dzisiaj znalazłam to:
O mały włos jej nie wyrwałam razem z chwastami

No to może pójdzie później w nogi lilaka, do swoich japońskich sióstr

No i moje pomidorki się dzisiaj wietrzyły