Betako, dokładnie, ładnie to jest jak nie trzeba wychodzić za próg domu. Ja nie mam za dużo tych warzyw, symbolicznie, wieć wykorzystam na bieżąco, a natkę z selerów i pietruszki mrożę, podobnie lubczyk, potem zimą do zupy jak zanalazł
Agata, mio gdzieś czasu brakło. Mam część posadzonych do gruntu i te sa najładniejsze
U mnie basen na tarasie próbował się jeszcze suszyć, ale chyba trzeba zdjąć i w domu dosuszyć
Natalia, nad kolorem elewacji, to ja dumałam z pół roku normalnie

Nie mogłam się zdecydować, na szczęście chyba wyszło ok
Małgosiu, może dizś przy laarniach choć trochę porobię

No normalnie dzień nie chce mi się wydłużyć

Na szczęście cieplej jest i ma być, doniczki stoją w zaciszu, może nie będzie źle.
Bogdzia, no powinnam, ale nie starczyło mi czasu, może dziś wykopę

Jak zmarzną, nie będę płakała
Haniu, dziękuję bardzo za komplemanty
Pracy trochę było, choć mój M twierdzi, że mu się gdzieś wakacje rozmyły i mało zrobił

W przyszłym roku obiecał je bardziej owocnie wykorzystać i mówi, że może nawet z tatą obwódki z kostek będzie robił

No bo ściankę też chciałam, a to już tata, to obwódki M