Mirella, wysypię, tylko ciągle coś tam robię, ostatnio stipę dosadzałam i ciągle nie wiem czy to już efekt finalny, dlatego czekam
Jana, bardzo miłe to co piszesz, ale powiem zupełnie szczerze, że chyba i mój ogród i ja dojrzewamy

Ja powoli doceniam to co mi tu od początku wkładano do głowy, a przed czym się wzbraniałam. Widzę ile błędów popełniłam i teraz na szczęście nie jest do końca za późno na ich naprawianie.
Buksów nie nawoziłam niczym, wiem, że rośliny przesadzane, czy posadzone w pierwszym roku się nie nawozi, bo one nie mogą iść w masę zieloną, tylko odbudować korzenie, można jedynie czymś ukorzeniającym.
Jola, no dwa jeszcze ledwo zipią, ale daje im szanse, nie sypią się, tylko brązowe są. Ale dwa na pięćdziesiąt, to nie najgorzej
Krysiu, liczę na to, że urosną, najbliższy sezon pewnie jeszcze się będą korzenić
Toszka, a Ty wiesz jak ja się cieszę

Dużo pracy mnie one kosztowały, więc tym bardziej byłoby mi szkoda.
Przy cisach nie ma ani jednego chwasta

Wypielone, to co widać to za płotem, a na drugim zdjęciu jest ostatni, skrajny w żywopłocie i też widać trawę już za szpalerem

Wyściółkowane też będzie, tylko jeszcze chcę najpierw wysypać kompostem i przemotyczkować jeszcze raz
Aniu, też się bardzo cieszę
Kasiu, nie wyobrażam sobie nie mieć warzywnika

Na początku miałam taki jak widać na zarysie, tylko tradycyjny, ale nie dawałam razy z takimi "hektarami" i zostały zrobione skrzynie
Patrycja, ja nie mam z nią za dużo doświadczenia, ale już Ci Krysia pomogła, a ona wiedzę ma

Wszak moja firletka, to przychówek Krysi firletki