"Koronkarze" przy robocie

OCALAŁE ..na irysach nie widać ani opuchlaka ani mszycy. Pewnie nie smakuje

Róże - nad ich ocaleniem pracuję..śnią mi się opuchlaki..inwazja.. a ja walczę

Ostatnie tchnienie maków

Alicja169 napisał(a)

Ciekawa jestem czy rozpoznasz?

Na szczęście żadna paskuda go nie obsiadła

Hmmm, złotokap może..?

U mnie dziś mszyce jakieś nieruchliwe, może już na tamtą stronę się przeniosły? Sprawdziłam ten płyn, co zastosowałam - Pirimix AE. Nie wiem, czy będzie skuteczny na dłuższą skalę, ale działa kontaktowo i natychmiast eliminuje te mszyce, które się nim mocniej spryska.

Kachat - bingo! to złotokap. Tegoroczny. Mój ulubiony.

Dzięki za nazwę preparatu na mszyce. Chyba muszę kilka dnia odczekać. Jeśli populacja się powiększy spróbuję tego środka, który Ty używałaś.

Zagladam do ciebie z rewiztą
Ja tez mam brzydki płot z tyłu i staram sie do pomalu oslaniac roslinami.
W pierwszej chwili pomyslalam o otynkowamiu go, ale obsadzenie szpalerem iglakow osloni go calkowicie i moze to lepszy pomysl
Piekne roze widzę, znasz odmiany ?

I iryski sliczne, ja poki co mam tylko 1

Jestem z rewizytą. Fajktycznie. Mur konkretny. Mój niższy ale za to co za nim trzeba było przysłonić - dlatego te świerki własnie.
Śliczne róże masz!

Alicja169 napisał(a)

"Koronkarze" przy robocie

Czy te żuki to na pewno opuchlaki?

Te żuczki to nie opuchlaki, chrabąszcz majowy albo coś podobnego. Najprościej i najbardziej ekologicznie jest łapać je do słoika (same spadają, gdy się je dotknie) i wynosić poza ogród, 200m powinno wystarczyć. 2-3 dni takiego wynoszenia raz dziennie i mamy spokój, u mnie już drugi rok po takich przenosinach nie ma nieproszonych gości na różach