piekny kwiat, licze na takie, ale tez jakis uparty, moze z powodu podcinania dolnych gałezi, nie wiem, chyba mam go dluzej, ale przed forum, nie notowalam
tulipanowce maja jedna wade, sa dosc kruche i byle mroz i niezaleczona rana, moga powodiwac pekniecia, warto temu blizej sie przyjrzec
Ogrod podoba mi sie, czuje sie w nim, jak w swoim
pozdrawiam
Bardzo dziękuję za taką ilośc szczegółów
Pierścienie podpatrzyłam u Kasi Bellingham na warsztatach. Takie oryginalne widziałam w sklepie internetowym, ale cena 25 funtów za 6 sztuk ostudziła mój zapał. Potem przyszły mi do głowy doniczki i po tym co napisałaś na pewno tak posadzę. Ja nawożę pokrzywą na początku, a od momentu kwiatów i potem owoców żywokostem. U nas problem jest z żywokostem na dziko, więc od tego roku będę uprawiac własny, właśnie z myślą o pomidorkach
Smak własnych pomidorów, mmm... uwielbiam
Z tym zastępstwem to faktycznie problem. W ubiegłym roku wyjechaliśmy tylko na tydzień, a jak wróciliśmy to miałam już galopującą zarazę ziemniaka. Tato, w dobrej wierze, lał po pomidorach, żeby było im chłodniej W tym roku powiedziałam już, że jadę na wakacje dopiero po sezonie
Jeśli Twój tulipanowiec to gatunek, to może zakwitnąć dopiero po kilkunastu latach, odmiany kwitną wcześniej.
Wietrzyku,
Moje pierścienie oczywiście też nie są oryginalne, zaangażowałam męża i cierpliwie poodcinał mi dna w doniczkach, nożem szło ciężko i pękały, ostatecznie zrobił to taką nakładką tnącą na wiertarce.
O gnojówkę z żywokostu będę musiała Cię dopytač, bo wczoraj zlokalizowałam takowy na łące
Witam się na początku
Mało stron to przejrzałam cały wątek. Ogród bardzo duży i bardzo ładny. Podoba mi się u Ciebie No i jesteśmy z tych samych okolic
Niestety posadziłam go pod płotem w czasach, gdy wszystko sadziłam pod płotem ...cóż, dzisiaj wybrałabym dla niego lepsze miejsce, ale jest już nieprzesadzalny