Dziewczyny w Biedronce to to dosłownie kilka cebul czosnków rzucili. W jednej na osiedlu przekopałam 3 skrzynie i tylko 3 szt. znalazłam, w 2 Biedronce na 2 szt. Hej, a powiedz mi gdzie kupiłaś fioletowe czosnki i jakiej są wysokości?

W B. na Opawskiej kolo pepco są jeszcze białe czosnki. Ja czekam na przeceny za 1- 1,5 zł. Ostatnie lata tylko tak kupuję Ludzie też się patrzą jak na jakąś wariatkę, ale są też tacy, którzy się przyłączają do grzebania
Zdradź gdzie i w jakiej cenie kupiłaś rozplenice? Ja dziś i w ub. czwartek przytargałam po 1 ( chyba Moudry, bo ma ciemne kotki). Kupiłam na targu kolo więzienia. Pan zszedł z ceny 5 zł Jest tylko w czwartki.
Muszę się trochę zatrawkować, bo te moje dzielone wiosną raczej słabo wyglądają.
Pozdrawiam.

Enya73 napisał(a)

Silna grupa śląska już jest od co najmniej 3 lat, spotykamy się w realu co jakiś czas☺
Rozplenice całkiem niezłe. Wybierasz się 27 września do Wojsławic? Będzie tam spora grupa z forum☺

Niestety 27 wrześnie mnie nie ma. Zaległy urlop
W tym roku jakoś tak się układa, że wszystkie fajne imprezy mnie omijają. Tak było ze świętem kwiatów w Otmuchowie i liliowcami w Wojsławicach (chociaż różaneczników nie odpuściłam). A teraz jeszcze trawki...
Ale nie marudzę , bo będę wygrzewać kości na Krecie A może jakiś ogródek tam zaliczę? Bo plantację oliwek - na pewno

Mira104 napisał(a)

Dziewczyny w Biedronce to to dosłownie kilka cebul czosnków rzucili. W jednej na osiedlu przekopałam 3 skrzynie i tylko 3 szt. znalazłam, w 2 Biedronce na 2 szt. Hej, a powiedz mi gdzie kupiłaś fioletowe czosnki i jakiej są wysokości?

Fioletowe czosnki kupiłam w Castoramie ( tylko nie pamiętam ceny). Mam dwa rodzaje Christophii (2 szt w opakowaniu), wys 50 cm oraz mix odmian (10 szt w opakowaniu), wys. 40-90 cm.
Natomiast w Aldiku udało mi się kupić czosnki Purple Sensation (5 szt/op), wys 80 cm, w cenie ok. 5 zł.

A w Biedrze to chyba rzeczywiście 1 czosnek /skrzynię. Za to ładne mieli tulipany i narcyzy.

Magda - ja rozplenice kupiłam po 6 zł, ale były bardzo rozrośnięte. Jedną podzieliłam na 4 szt i wsadziłam do doniczek z ozdobnymi.
Niestety na tą chwilę Sławek już nie ma trawek. I nie jestem pewna czy będzie miał. Jakoś mało się angażuje w roślinki
Za to byłam w tej szkółce w Pszowie, o której kiedyś pisałam. Mają sporą ofertę w sklepie internetowym i chciałam sprawdzić jakiej jakości są rośliny.
Rzeczywiście mają spory wybór, panie miłe ale bardzo zarobione. Chyba dopiero porządkują teren. Ceny - różne. Można sprawdzić w internecie, spisać sobie na kartce co potrzebujemy i wybrać na miejscu (wtedy sama wybierasz rośliny takie jak Ci odpowiadają). Mają spory wybór hortensji i trochę rarytasów min. piękne derenie Kousa.
Jak będziesz zainteresowana - napiszę na priv, co i jak.
A wracając do trawek - trochę ma ten chłopak na Studziennej, po lewej przed torami. Ma tam w miarę po pieniądzach, a porządek taki, że aż miło kupować

Prawie cały piątek i sobotę spędziłam na ogrodzie. Robię, robię i nie widać efektów. Ale wyrzuciłam już część surfinii. Po prostu nie można było już na nie patrzeć. W to miejsce posadziłam wrzosy. Niestety zrobiłam błąd, bo posadziłam wrzosy bordowe - które bardzo lubię, a nie np białe - i ich po prostu nie widać. Zlewają się z kolorem okien. Trudno, w przyszłym roku będę mądrzejsza. A może uda mi się je jakoś rozświetlić czymś jasnym.
Uporządkowałam malutką rabatkę z wierzbą, obsadziłam część skarpy (tą, która była jeszcze pusta), uporządkowałam rabatę z różanecznikami.

Tak wyglądały skrzynie z surfiniami. Ja chyba nie umie dbać o kwiaty. U sąsiadów zawsze ładniejsze





A tak wyglądają teraz:

Porobiłam też nowe dekoracje w donicach:

Jutro pokażę tę mało atrakcyjną część ogrodu. Mój przedogródek, którym zamierzam się zająć na jesień. Na razie w głowie powoli rodzi się projekt. Jeżdżę po szkółkach, sprawdzam dostępność i ceny roślin. Nie chcę zlecać tego żadnej firmie wykonującej ani korzystać z usług projektantów. Wiem, że wiele osób (także na Ogrodowisku) tak robi i broń boże nie neguję tego, ale ja do wszystkiego dążyłam własną pracą i jak coś robię sama od początku do końca, to mimo błędów, które popełniam, mam o wiele większą satysfakcję. Poza tym z kasą u mnie nie jest tak wesoło jak u niektórych. Chociaż mój mąż twierdzi, że po prostu jestem sknera. Ale to tylko dlatego, że to ja opłacam rachunki a nie on

Ładniutkie kompozycje jesienne. Surfinie już słabo wyglądają o tej porze roku, ja wyrzucałam swoje bez żalu.

W doniczkach piękna jesień .