super przeniesione jablonki, dobrze ze sie ich nie pozbyłas swoja droga, bo sa piekne i ze wzgledu na liscie jesienne chociazby bym je zatrzymala. Wszystko co o nich piszesz mnie tylko zacheca do znalezienia wiosna jednej takiej bordowej.
Też jestem zadowolona, że będę mogła je nadal oglądać
Oby wszystko się przyjęło, poza jabłonkami przeniesione zostały róże - Veilchenblau i Souvenir du dr Jamain, jarząb Granatnaja i dereń Jantarnyj szczepiony na pniu.
Chcę jeszcze przenieść tam powojnika Summer Snow, ale to już wiosną. I wymyśliłam w nogi clematisa płożącego Praecox. Kiedyś miałam tylko w powodzi się utopił
Ona tak rośnie... w zasadzie, za bardzo się panoszyła w tej ciasnej rabacie więc po kwitnieniu obie jabłonki zostały podkasane. Na nowym miejscu będą miały więcej miejsca. Liczę, że część gałęzi się odbuduje (?)
Z rabaty bardzom zadowolona, porządek będzie - miejsce dla paproci, i nie zmarnowały się pobudowlane pozostałości