O widzisz ta informacja podnosi mnie na duchu. Z takimi dzikimi pszczołami to chyba nic nie trzeba ingerować? Czy potrzebny fachowy pszczelarz do obsługi? Kondzia mam blisko w razie czegoAle ja bym nie dla miodku chciała je mieć , a dla zapylania roślin.......choć może mi się kiedyś odmienić....wszak kobieta jestem
Madzia ja nie dla miodku bym je chciałaJa też zmęczona życiem....zwłaszcza w zeszłym tygodniu miałam doła....jak na drugą stronę kuli ziemskiej....dziś mi już lepiej, jednak słonko swoje robi
Tu gdzie trociny zostały przysypane kamieniem takie grzybki zaczęły rosnąć
mnóstwo takich małych latających owadów dzisiaj nad kompostem było, duże skrzydełka przeźroczyste i latały całą chmarą tylko nad kompostem, czy to możliwe , ze po zimie już wylęg nastąpił?
ciemierniki ruszyły
bratki zaczęły kwitnać na całego
Nie mówiąc o różach i werbenie, ta druga odrasta właśnie od korzenia starej jeszcze nie wyciętej
a straszą, że idzie zima...oby łagodna bo wszystko umarznie
Witaj Sylwio. Mnie też przeraża obecna aura. Żeby chociaż w nocy były przymrozki to przystopowały by rozwój. Ale na razie nie zanosi się na to. Znowu w kwietniu będę rozkładać w ogródku prześcieradła, zasłony stare poszwy o obrusy by uchronić przed przemarznięciem moich roślinek
Agatko prawie, że można się było spodziewać tego , że zima też da w tyłek skoro wiosna, lato i jesień dały, to i ta nie będzie gorsza.
Jeśli mrozów nie będzie do wiosny to może jakoś to będzie, ale jak ściśnie mrozem , a nie przykryje wcześniej śniegiem to kiszka bo umrozi na bank