A ja bliźniak i też jestem dość ciężki "orzech do zgryzienia"...mam na pewno dwie natury, eM zawsze się śmieje, że śmiech i płacz mam koło doopy, bo od jednego do drugiego maleńka odległość...
za to on skorpionisko w najgorszym wydaniu
Ale jakoś dobrze nam ze sobą i nie pozabijaliśmy się dotąd...