Z dnia dzisiejszego ...
Poobcinane wszystkie marcinki....nie obyło się bez samosiewu niestety, każde trącenie sypało nasionami na rabatę, ale to co nie zdążyło posiane w milionach w łąkę kwietną....i ugór sąsiada
Wiało od wschodu i leciałyyyyy....
wycięta werbena patagońska i też sypnięta w łąkę ...może się uda....chciałabym
Zaczęte bielenie owocowych...nie skończone bo mróz i noc
Przerebel usiłowaliśmy rybkom wytopić gorącym garem , ale nie ma szans, bardzo zamarzło, rozbić tez się nie udało
Wpadłam na inny pomysł, ale o tym jak zrzucę fotki
Em robił kolejne klocki do domku dla owadów...jeszcze dużo brakuje...